Załoga oddziału GRP2 J ruchu Jankowice kopalni ROW uzyskała w lutym br. rekord 403 m postępu przy robotach przygotowawczych, prowadząc rozcinkę ściany Z11a w pokładzie 408/1. Jest to trzeci tegoroczny wynik zanotowany w kopalniach Polskiej Grupy Górniczej.
Górnicy wykonali trzy wyrobiska dla rozcinki ściany. Są to: chodnik badawczy w pokładzie 408/1, chodnik Z11a oraz dowierzchnia Z11a. Wszystkie wyrobiska mają w sumie 748 m długości.
- Najtrudniej było na samym początku, ale tak zwykle bywa. Musieliśmy w sumie wykonać cztery skrzyżowania w rozcince, zazbroić urządzenia odstawy i transportu. Zwłaszcza transport jest tu istotny. Jeśli dobrze funkcjonuje, to robota z czasem posuwa się do przodu coraz szybciej – opisuje Michał Żymełka, przodowy z oddziału GRP2 J.
Zaburzenia geologiczne
W ruchu Jankowice daje o sobie znać zagrożenie wodne. Woda jest na bieżąco odpompowywana, ale i tak utrudnia prowadzenie robót. Poza tym górnikom towarzyszą: III kategoria zagrożenia metanowego, I kategoria zagrożenia tąpaniami oraz klasa B zagrożenia wybuchem pyłu węglowego. Prace drążeniowe wykonywane są za pomocą kombajnu R130.
W trakcie fedrowania nie obyło się oczywiście bez niespodzianek. Brygady oddziału GRP2 J dwukrotnie natrafiły na zaburzenia geologiczne. Trzeba było zwolnić tempo.
- Takie zaburzenia widzi się gołym okiem. Ocios się odspaja i co tu dużo kryć – robi się niebezpiecznie. Trzeba uczulać ludzi, żeby się pilnowali i ostrożniej jechać maszyną. Zawsze w podobnych sytuacjach daje o sobie znać dreszczyk emocji, bo w końcu to ja odpowiadam za bezpieczeństwo ludzi. Dozór jest tylko od właściwej organizacji i nadzoru pracy, zaś ja odpowiadam za bezpieczeństwo załogi przodkowej – opowiada o swojej pracy Krzysztof Zerzoń, przodowy.
Odpowiedzialna załoga potrafi jednak pracować bezpiecznie. Średnia wieku to niewiele powyżej 30 lat.
- Elektrycy i ślusarze to przysłowiowe złote rączki. Zostali bardzo dobrze przygotowani do pracy w zespole. Drobne awarie potrafią usunąć w kilka minut i robota idzie dalej. Stąd też to przyśpieszenie. Poza dwoma zaburzeniami geologicznymi nie napotkaliśmy większych utrudnień, dlatego zadanie zakończyliśmy z około dwumiesięcznym wyprzedzeniem – wylicza Damian Burkard, kierownik robót górniczych.
Nie obyło się bez obaw
- Na jednym i tym samym układzie transportu materiału obsługiwane były dwa inne przodki. Tam brygady prowadziły rozcinkę ściany Z 10 w pokładzie 408/2. Wymagało to bardzo dobrej i
Polska kronika filmowa 1956r