Stało się już tradycją, że przed górniczym świętem, do podziemi kopalni Piekary (Węglokoks Kraj) zjeżdża górnicza delegacja, by pokłonić się patronce górników św. Barbarze, której figura ustawiona jest na ołtarzu znajdującym się na poziomie 438. Tym razem (3 grudnia br.) modlitwie przewodniczył ks. Jarosław Ogrodniczak, proboszcz parafii pod wezwaniem św. Rodziny w Piekarach Śląskich.
„W zgiełku i wrzawie naszych maszyn unosi się modlitwa do Ciebie, o Boże wszechmogący, Panie dobroci nieskończonej. W znoju codziennej pracy, wśród ciemnych czeluści, gdzie wydzieramy ziemi każdy kawałek czarnego kruszcu, myśl nasza ulatuje ku Tobie, Boże, co oparciem jesteś dla nas i naszych rodzin w czasie naszej z nimi rozłąki” – zabrzmiały słowa modlitwy, a po niej pieśń „Św. Barbaro górnicza patronko”.
- Przybyłem tu praz pierwszy. Cieszę, że jest tu żywy śpiew, modlitwa i duch pobożności, chęć do wspólnej modlitwy. To jest piękna tradycja. Ja również pochodzę górniczej rodziny, z Jastrzębia-Zdroju – powiedział ks. Jarosław Ogrodniczak.
Delegacji górniczej przewodniczył Grzegorz Wacławek, prezes zarządu spółki Weglokoks Kraj.
- Tradycja wspólnej modlitwy przy tym ołtarzu trwa od wieli, wielu lat. Pragniemy ją kontynuować. Po wygaszeniu wydobycia w kopalni Piekary deklarujemy już dziś, przeniesienie figury św. Barbary do kopalni Bobrek w Bytomiu. Ołtarz również planujemy wybudować na dole – powiedział Grzegorz Wacławek.
Z figurą i ołtarzem, a także obrazem św. Barbary w kopalni Piekary wiąże się wiele ciekawych opowieści. W latach 60, na polecenie ówczesnych władz komunistycznych, usunięto figurę patronki górników ze stacji ratownictwa. W końcu postanowiono zlikwidować również jej ołtarz stojący w cechowni.
- Według relacji ówczesnych pracowników inicjatorem tych działań był sekretarz zakładowej organizacji PZPR. Zadania podjęli się aktywiści z ZSMP, którym miał zaoferować pieniądze. Rozebrali nadstawkę ołtarzową i wraz z obrazem przenieśli ją do magazynu. Dla niepoznaki zdewastowali również miejsce, gdzie odbywały się wiece partyjne wraz z wizerunkami komunistycznych. O ile partyjny ołtarzyk szybko odbudowano, tak z odbudową tego, poświeconego św. Barbarze, wyraźnie zwlekano. Nigdy też nie wszczęto śledztwa, które miałoby ustalić sprawców. Można się tylko było domyślać, którzy to byli ludzie. Każdego dotknęło potem jakieś nieszczęście. Mówiono, że ani jeden nie był Ślązakiem. Ostatecznie obrazem zaopiekowała się jedna z pracownic kopalni. Dziś znajduje się on w kościele parafialnym w Brzozowicach-Kamieniu – opowiada Andrzej Lukaszczyk, przewodniczący NSZZ Solidarność-Andaluzja .
Z kolei figura patronki górników, umieszczona została pierwotnie na podziemnym ołtarzu kopalni Andaluzja (poziom 415). Poświęcenia dokonał 2 grudnia 1990 r. ks. bp. ordynariusz Damian Zimoń. Warto również wspomnieć o drobnym szczególe, który również wiąże się z pewną opowieścią. Otóż na szyi św. Barbary zawieszony jest różaniec. Jak opowiadają starzy górnicy, przyniósł go syn jednego z aktywistów ZSMP, którzy zniszczyli ołtarz w cechowni.
- Powiedział, że chce odkupić grzech swojego ojca. Wręczył nam ten różaniec, ale nie chciał zjeżdżać na dół – wspominał dalej Lukaszczyk.
Po wygaszeniu wydobycia w Andaluzji, górnicy wykonali na poziomie 438 zakładu górniczego Piekary nową kaplicę św. Barbary. Została poświęcona w kwietniu 2008 r. W centralnym jej punkcie, nad ołtarzem, ponownie stanęła ta sama figura górniczej patronki.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.