O przyszłości polskiego sektora surowcowo-energetycznego dyskutowali uczestnicy ostatniego panelu podczas konferencji gospodarczej, która odbyła się 3 listopada na Jasnej Górze w Częstochowie. Wśród panelistów byli m.in. szefowie spółek węglowych i energetycznych oraz związkowcy.
Daniel Ozon, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej argumentował, że w czasach polityki dekarbonizacyjnej, spółce pomaga to, że węgiel koksujący znalazł się na unijnej liście 26 krytycznych surowców. O taki zapis zabiegała z resztą usilnie JSW.
- Wciąż jednak jednym z poważnych zagrożeń jest poszukiwanie źródeł finansowania. Rocznie na inwestycje musimy wydawać 1,5-2 mld zł. W obecnych czasach, kiedy mamy koniunkturę, nie jest to problem, ale gospodarki zwalniają. Można więc oczekiwać, że cykl się pogorszy. Szukamy długotermninowych żródeł finansowania. Na rynku krajowym zostały nam już tylko banki polskie. Banki zachodnie nie chcą finansować niczego, co ma węgiel w nazwie. Coraz większe ograniczenia są również po stronie ubezpieczeń. Ostatnio Allianz i Ergo wycofały się z ubezpieczenia inwestycji węglowych - wyliczał Ozon.
Wśród najpoważniejszych inwestycji w nadchodzących latach szef JSW przywołał budowę dwóch nowych kopalń węgla koksującego. Chodzi o Dębieńsko oraz kopalnię Jan Karski na Lubelszczyźnie.
Na problem nieskuteczności polityki klimatycznej zwrócił uwagę Tomasz Rogala, prezes Polskiej Grupy Górniczej. Szef największej górniczej spółki w UE, przypomniał, że sama Europa jest odpowidzialna za 6 proc. światowej emisji CO2.
- Jeśli Rosja czy Chiny nie będą spełniały założeń polityki świata, to będziemy jedynie świadkiem karbonizacji świata i dekarbonizacji Europy. Trudno bowiem wyobrazić sobie, że do 2050 r. wyelminujemy 7 mld t węgla, bo tyle wydobywa się na świecie i zastąpimy go innym źródłem - powiedział Rogala.
Zaznaczył również, że PGG przygotowuje się do wykorzystania swoich zasobów nie tylko w energetyce, ale również w przemyśle chemicznym.
- Wykonujemy badania niektórych naszych węgli pod względem zgazowania i chemii. To są obiecujące badania. Mamy nadzieję, że otworzy się perspektywa dla karbochemii. Działania nad wykorzystaniem chemicznym węgla powinny być prowadzone, ale po stronie UE brakuje do tego zapału - zauważył szef PGG
Artur Wasil, prezes Lubelskiego Węgla Bogdanka, że kluczową kwestią dla kierowanej przez niego spółki będą inwestycje, które pozwolą przygotować się na czas dekoniunktury.
- My również budujemy nową koplanię. Po 2025 r. chcemy zacząć drążenie dwóch szybów. To duża inwestycja, na którą musimy zgromadzić środki i do tego chcemy wykorzystać koniunkturę - podkreślił Wasil.
Szef LW Bogdanki również zwrócił uwagę na to, że coraz większym problemem jest kwestia finansowania górnictwa. Wśród kolejnych wyzwań wymienił też poważny problem ze znalezieniem nowych pracowników.
Filip Grzegorczyk, prezes Tauron Polska Energia zaznaczył, że miks energetyczny w kierowanym przez niego koncernie jest mniej więcej taki sam, jak miks energetyczny Polski.
- Dlatego w Tauronie zależy nam zarówno na naszych własnych inwestycjach w obszarze wydobycia, jak i na inwestycjach w PGG. Jesteśmy klientem PGG. Hierarchia dostaw jest taka, że oczywiście w pierwszej kolejności mamy swój węgiel, to ok. 50-60 proc., a w dalszej kolejności to dostawy z PGG i Węglokoksu. Przez wiele lat w Grupie Tauron nie realizowano inwestycji. Obecnie budowa szybu Grzegorz, to de facto budowa nowej kopalni. Bez tego nasza nowa elektrownia Jaworzno, która jest na ostatnim etapie budowy, nie mogłaby funkcjonować - argumentował Grzegorczyk.
Szef Tauronu zaznaczył, że biorąc pod uwagę coraz większe zapotrzebowanie na prąd i rozwój energetyki opartej o inne źródła, to udział względny węgla w miksie energetycznym będzie malał, jednak bezwzględny utrzyma się na tym samym poziomie.
- Tutaj alternatywy nie ma. Energetyka bez węgla to są rojenia - powiedział Grzegorczyk.
Kazimierz Grajcarek, przewodniczący Społecznego PRE-COP 24, wyraził nadzieję, że proces dekarbonizacji uda się odwrócić. Przekonywał równocześnie, że obecnie prowadzona polityka klimatyczna niewiele ma wspólnego z ochroną klimatu.
- Dlaczego poza Europę są przenosze miejsca pracy? Skąd tam bierze się kapitał, który jest europejski? Dlatego, że tam jest niewolnicza praca, tam dzieci pracują za 10 dolarów. Dlatego musimy pytać o to, jakie jest pochodzenie towarów. To nie dotyczy tylko węgla, to dotyczy również telewizorów, butów, ubrań. Jeśli drapieżnie nie będziemy upominać się o miejsca pracy, to nie zatrzymamy tego procesu - mówił Grajcarek.
W galerii: Konferencja gospodarcza z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości. Jasna Góra, 3 listopada 2018 r. (zdjęcia: Maciej Dorosiński - portal netTG.pl).
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Teraz stało się oczywiste, że naszą energetykę opartą o węgiel uratować może tylko cud!