Czechy: polscy górnicy w czołówce

Ponad siedem milionów ton węgla w ciągu 18 lat nafedrowały brygady kierowane przez przodowego Tadeusza Szweda, który właśnie ukończył swoją zawodową karierę trwająca 30 lat. Większość swojego zawodowego życia spędził w Czechach. Tadeusz Szwed to prawie legenda czeskiego górnictwa węgla kamiennego. Szkołę górniczą ukończył w Polsce. W 1990 r. postanowił wyjechać do pracy w OKD. Pracował tam w kopalniach Darkov i ČSM.

- Moim celem zawsze była bezpieczna praca. Za sukces uważałem każdy taki okres, w którym udawało się nam pracować bez żadnego urazu – podkreślił Tadeusz Szwed.

Od początku roku ostatnia brygada Szweda, która kierował, wydobyła 422 tys. ton węgla wykonując w ciągu ośmiu miesięcy w bardzo trudnych warunkach geologiczno-górniczy prawie 520 m.

- Tadek to jest jeden z najlepszych przodowych, jakich spotkałem w życiu – powiedział o Tadeuszu Szwedzie Kamil Kempny, dyrektor ds. produkcji ruchu CSM.

Wśród wyróżnionych w ostatnim czasie przez kierownictwo spółki OKD nie brakuje także innych polskich górników. Są wśród nich: Bogdan Kania, którego brygada ustanowiła rekord 16 t węgla na jednego pracownika w ciągu jednej zmiany, brygada Tadeusza Czaji z rekordowym postępem 52 m, a także przodowi: Mirosław Suwaja. Marek Fajman, Piotr Jasiński, Tomasz Figura, Dariusz Marcol oraz oddziałowi: Roman Pastucha, Marian Kiełpin, Roman Gajdzica. Piotr Jasiński i Stanisław Zguda.

Obecnie największym problemem, z którym borykają się czeskie kopalnie węgla kamiennego, jest brak wykwalifikowanych ludzi do pracy na dole. Występują opóźnienia w pracach przygotowawczych, zwłaszcza wówczas, gdy zbrojone są kolejne ściany.

Kierownictwo OKD szykuje plan zakładający wydłużenie wydobycia do 2023 r.

Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.