Do wielu fedrujących kopalń górnicy nie będą mieli szans dotrzeć na szychtę pociągiem. Obok niektórych kopalń przejeżdżać będą pociągi, ale tylko pospieszne, zdążające nad morze. PKP Polskie Linie Kolejowe opublikowały nowy roczny rozkład jazdy pociągów pasażerskich, ważny od 10 grudnia 2017 r. do 8 grudnia 2018 r.
Górniczych akcentów w nowym rozkładzie jest wyraźnie mniej, niż np. górskich, czy regionalistycznych. Więcej znajdziemy pociągów, których nazwy odwołują się do szczytów górskich, jak choćby Śnieżka, Łysica czy Rachowiec. Te składy, których nazwy odnoszą się wprost do górnictwa, najprędzej spotkamy na odcinku Katowice - Zabrze - Gliwice.
Niedzielę "Sztygar" ma wolną
PKP Intercity nadała nazwy większości swoich pociągów. Jest wśród nich ekspres "Górnik", kursujący od poniedziałku do piątku oraz w niedziele pomiędzy Warszawą Wschodnią a Gliwicami po Centralnej Magistrali Kolejowej. Umożliwia on dojazd do stolicy na późny wieczór, jak również wyjazd z Warszawy na Górny Śląsk tuż po południu, w porze obiadowej.
Od poniedziałku do soboty w nowym rozkładzie ma kursować pociąg pośpieszny "Sztygar" z Warszawy przez Katowice, Zabrze i Opole do Wrocławia.
Natomiast codziennie pojedzie pociąg pośpieszny "Gwarek" z Katowic do Słupska przez Zabrze i Poznań. W wakacje, czyli od 23 czerwca do 1 września 2018, będzie on jeździć w wydłużonej relacji z Katowic do Ustki.
Niewątpliwie z górniczym stanem kojarzy się także nazwa pociągu pośpiesznego "Morcinek", wytrasowanego z Kielc przez Zawiercie, Będzin Miasto i Zabrze do Wrocławia. Na szczęście nikt nie wpadł na pomysł, żeby któryś z pociągów otrzymał nazwę typu Hałda, Zawał, czy Szkody Górnicze.
Niewesoło wygląda sprawa dojazdu koleją do poszczególnych kopalń węgla kamiennego. Zakład Górniczy Brzeszcze, należący do spółki Tauron Wydobycie S.A., usytuowany jest w pobliżu stacji pasażerskiej Brzeszcze Kopalnia, która... od lat jest nieczynna.
Na sąsiedniej stacyjce Brzeszcze pociągi osobowe zatrzymują się tylko w piątki i niedziele. Są to składy z Czechowic Dziedzic do Krakowa. Niewiele lepiej jest na odległym o kilka kilometrów przystanku Brzeszcze Jawiszowice, gdzie dodatkowo będzie stawać nocny pociąg pośpieszny "Chopin" z Warszawy do Pragi oraz dzienny pociąg pośpieszny "Cracovia" z Pragi do stolicy Małopolski.
Trudno myśleć o dojeździe na szychtę z Oświęcimia, skoro pierwszy pociąg przyjeżdża tuż po północy, a drugi niemal równo dwanaście godzin później.
Wydmy w Łaziskach Średnich
Można też zapomnieć o dojeździe koleją do KWK Bolesław Śmiały w Łaziskach Górnych. Nie tak daleko od kopalni znajduje się przystanek kolejowy Łaziska Średnie, położony przy linii Tychy - Orzesze Jaśkowice. W nowym rozkładzie jazdy pojadą tamtędy, jednak bez zatrzymania, wszystkie pociągi pośpieszne kursujące między Katowicami a Rybnikiem, m.in. letni pociąg "Wydmy" z Łeby do Bohumina, czy też składy międzynarodowe z Warszawy do Pragi. Pociągów osobowych na trasie przez Łaziska Średnie nie przewidziano. Tak więc napatrzyć się będą mogli na kopalnię i elektrownię w Łaziskach Górnych wczasowicze udający się do Łeby.
Podobna sytuacja ma miejsce z kopalnią Bobrek w Bytomiu, należącą do Węglokoksu. Zakład ten leży przy peronach stacji Bytom Bobrek, przez którą pociągi pasażerskie mają z powrotem zacząć jeździć od marca przyszłego roku. Będą to jednak tylko nocne pociągi pośpieszne ze Szczecina do Przemyśla.
Spośród stacji przeznaczonych niegdyś dla górników stosunkowo najlepszy rozkład jazdy ma stacyjka Suszec Kopalnia znajdująca się na trasie Żory - Pszczyna, tuż obok postawionej w tym roku w stan likwidacji KWK Krupiński. Jednak przed godziną szóstą rano docierają tam tylko pociągi osobowe tylko od strony Bielska Białej. Z kierunku Rybnika pierwszy skład jest po siódmej rano. Także po godzinie dwudziestej nie da się odjechać koleją spod likwidowanej kopalni w Suszcu.
Bezużyteczne mają być w przyszłym roku perony stacji Zabrze Makoszowy, sąsiadującej przez płot z likwidowaną KWK Makoszowy. W niedalekiej przeszłości sporadycznie zatrzymywały się tam podczas objazdów pociągi osobowe Kolei Śląskich jadące z Gliwic do Katowic z pominięciem Świętochłowic.
Nie lepiej jest w Zagłębiu Miedziowym.
Stacja Lubin Górniczy nie przyjmie w przyszłym roku prawdopodobnie żadnych pociągów pośpiesznych ani osobowych. Może się zdarzyć, że pojadą tamtędy pociągi kategorii Music Regio uruchamiane raz w roku przez Przewozy Regionalne, a służące jako dojazd do Kostrzyna nad Odrą na tamtejszy festiwal muzyczny. Taka sytuacja miała miejsce w Lubinie w niedalekiej przeszłości.
Z uzdrowiska do kopalni
Skoro do fedrujących kopalń nie zawsze da się dostać pociągami pasażerskimi, to może przynajmniej do kopalń udostępnionych do zwiedzania?
Najłatwiej będzie to zrobić w przypadku kopalni soli w małopolskiej Wieliczce. Do końcowego przystanku Wieliczka Rynek Kopalnia docierać będą co godzinę pociągi osobowe ze stacji Kraków Lotnisko, i to od rana do wieczora. Wiosną i latem planowane są nawet nocne połączenia na tej trasie. Wyraźnie mniej połączeń mają do dyspozycji turyści, planujący odwiedzić koleją podziemną trasę turystyczną w kopalni węgla w Nowej Rudzie. Leży ona dosłownie tuż poniżej przystanku Nowa Ruda Przedmieście na trasie Kłodzko Główne - Wałbrzych Główny. Zaplanowano tam kilka par pociągów osobowych, w tym niektóre na wydłużonej trasie z Wałbrzycha przez Szczytną do Kudowy Zdroju.
Jeśli by ktoś chciał odwiedzić sztolnie w Kamiennej Górze, to koleją do tego miasteczka będzie mógł się dostać od końca kwietnia do początku września w soboty i niedziele i święta. Tylko wtedy pojadą tamtędy cztery pary połączeń z Sędzisławia do Trutnova. Przy czym konieczny będzie dłuższy spacer z głównej stacji, bowiem funkcjonujący po wojnie przystanek kolejowy Czadrówek, znajdujący się bardzo blisko kamiennogórskiej trasy podziemnej, jest od dziesięcioleci nieczynny.
Szybciej niż autostradą
Melodią przyszłości jest jak na razie wygodny dojazd koleją do Starej Kopalni w Wałbrzychu, czyli trasy podziemnej w dawnej KWK Thorez. Chociaż poniżej zabytkowego zakładu górniczego przebiega dwutorowa linia kolejowa z Wrocławia do Jeleniej Góry, to budowa w tamtym rejonie peronu jest dopiero w planach. Przejściowo nie będzie się też dało dotrzeć pociągiem do Strzyżowa, gdzie turystyczną atrakcją jest wydrążony w XX wieku techniką górniczą dawny tunel kolejowy, udostępniony do zwiedzania. Do 10 marca bowiem z powodu prac remontowych do Strzyżowa, leżącego na linii z Rzeszowa do Jasła, dojeżdżać będą autobusy komunikacji zastępczej.
Czy to znaczy, że pracownicy branży górniczej mogą powoli zapomnieć o kolei?
Skądże, zwłaszcza przy wyjazdach wakacyjnych. Weźmy choćby przykład podróży z Górnego Śląska do Parku Narodowego Ujście Warty. Przejazd bezpośrednim pociągiem pospiesznym pomiędzy Katowicami a Kostrzynem to sześć godzin, co jest rezultatem praktycznie niemożliwym do osiągnięcia przy podróży samochodem, biorąc pod uwagę spowolnienia na autostradzie oraz przebudowę drogi krajowej nr 3 między Legnicą a Nową Solą. Bezpośredni pociąg pospieszny pokonuje trasę z Poznania do Bytomia poniżej czterech godzin, co również jest nierealne do osiągnięcia za kierownicą.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
