Czeska spółka węglowa OKD czeka na inwestora strategicznego. Według zarządcy komisarycznego, adwokata Lee Loudy, zainteresowanie ofertą wyraziło 10 podmiotów gospodarczych zarówno czeskich, jak i zagranicznych.
Na razie jednak do OKD nie wpłynęła żadna oficjalna propozycja. Andrej Babis, wicepremier i minister finansów Republiki Czeskiej, powiedział, że jeśli taka sytuacja utrzyma się do końca lutego, wówczas rozpocznie starania o przejęcie górniczej spółki prze państwową firmie Prisko, która działa w imieniu resortu finansów. To właśnie poprzez Prisko rząd czeski udzielił w ub.r. wsparcia upadłej spółce OKD w kwocie 700 mln koron. Tymczasem minister przemysłu i handlu RC, Ivan Mladek zapowiedział, że lepszym rozwiązaniem byłoby odkupienie OKD za symboliczną koronę przez inny państwowy podmiot – Diamo, który jest odpowiednikiem polskiej Spółki Restrukturyzacji Kopalń i należy do resortu przemysłu i handlu. Ten pomysł poparła załoga i związki zawodowe OKD. Komentarza odmówił za to zarząd spółki.
Czasu pozostało niewiele. Jeśli do 12 kwietnia br. nie znajdzie się inwestor lub nowy właściciel, spółce OKD grozić będzie likwidacja.
Na razie zarząd OKD zwrócił się do czeskiego rządu o wsparcie na likwidacje kopalni Paskov. Kwota oszacowano na 723 mln koron. Spółka potrzebuje również 30 mln koron na utrzymanie infrastruktury nieczynnej kopalni Frantisek w Beskidach.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.