W czwartek (6 października) złoty utrzymał się blisko wartości z poprzedniej sesji. Zyskiwał wyraźnie wobec brytyjskiego funta i franka szwajcarskiego. Około godziny 17. euro wyceniano na 4,28 zł, dolara na 3,84 zł, frank kosztował 3,91 zł, a funt spadł do 4,85 zł.
Analityk domu maklerskiego Banku Ochrony Środowiska Konrad Ryczko zauważył, że czwartek na rynku walutowym przyniósł utrzymanie mocniejszego złotego, który wyraźnie zyskiwał wobec funta i franka.
- Zmiany te były pochodną impulsów z szerokiego rynku, w tym utrzymania presji na funta, czy podbicia kwotowań EUR/CHF. Ruchy wobec dolara i euro pozostawały ograniczone, gdzie kurs EUR/PLN w dalszym ciągu utrzymywał się blisko 4,30 zł. Lokalnie warto wspomnieć o udanej aukcji długu, gdzie podczas samej oferty podstawowej resort uplasował instrumenty o wartości blisko 6 mld zł przy popycie niemal 10 mld zł - wyjaśnił.
Według niego w szerszym ujęciu inwestorzy czekają już na jutrzejsze kluczowe wskazania z amerykańskiego rynku pracy (NFP), które rozpatrywane będą przez pryzmat działań FED w trakcie kolejnych posiedzeń.
Także zdaniem analityka z domu maklerskiego mBanku Rafała Sadocha w trakcie czwartkowej sesji notowania złotego kształtowały się na poziomach zbliżonych do środy. Według niego, uwzględniając przeważającą czerwień na rynkach akcyjnych, stabilizacja notowań złotego jest dobrą informacją.
- Dodatkowo złoty był dziś mocniejszy niż chociażby węgierski forint. Polska waluta zyskała głównie wobec brytyjskiego funta, który w dalszym ciągu tanieje w konsekwencji wzrostu niepewności dotyczącej przebiegu negocjacji z Unią Europejską i faktycznych skutków Brexitu.
Analityk wyjaśnił, że ostatnie pogorszenie nastrojów na rynkach finansowych było związane z wzrostem szans na zaostrzenie polityki pieniężnej zarówno przez FED, jak i EBC. Dodał, że EBC jednak wyraźnie odciął się o tych plotek, a z opublikowanego w czwartek zapisu dyskusji z ostatniego posiedzenia wynika, że rada prezesów EBC nie dyskutowała nawet tej możliwości.
- Podkreślała natomiast konieczność utrzymania odpowiedniego stopnia akomodacyjności polityki pieniężnej, co sugeruje wręcz, że program luzowania ilościowego powinien być kontynuowany poza marzec 2017 w nieograniczonej skali. Oddalenie perspektywy mniej łagodnej polityki monetarnej w strefie euro jest czynnikiem oddziałującym w kierunku umocnienia złotego.
Zastrzegł jednak, że w piątek poznamy najważniejsze dane z USA, od których wiele zależy jeśli chodzi o przyszłe decyzje FED.
- Opublikowane w ostatnich dniach wskaźniki koniunktury z USA wskazują, że wrześniowe dane na temat wzrostu zatrudnienia mogą okazać się dobre, umacniając dolara amerykańskiego i przybliżając perspektywę podwyżek stóp procentowych w USA. O ile w perspektywie najbliższych dni spodziewamy się stabilizacji notowań EUR/PLN w okolicach 4.30, to jednak w przypadku pary USD/PLN widzimy możliwość wzrostu w kierunku 3.90 - uważa Sadoch.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.