Euro 2016: teraz płacisz - oglądasz, za cztery lata - za darmo

Telewizje publiczne czeska i niemiecka transmitują wszystkie mecze z Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej 2016 (Championnat d'Europe UEFA de football 2016) za darmo. Jeśli ktoś chce oglądać w Polsce wszystkie mecze, musi wykupić dostęp do transmisji. Prawa do niej ma Polsat. Jak podał branżowy portal wirtualnemedia.pl, dostęp do kanałów Polsat Sport z transmisjami Euro 2016 wykupiło ok. 400 tys. abonentów.

Polsat wycenił sobie możliwość oglądania Euro 2016 w pełnym wymiarze i ofercie dla większości klientów na 99 zł. Mniej zapłaci się, gdy wyrazi się zgodę na podpisanie 24-miesięcznej umowy lub oglądać się będzie mniej spotkań niż jest to możliwe.

Nie ma danych o oglądalności meczy kodowanych. Można sobie jednak wyobrazić jak się ona ma, jeśli wiadomo, że transmisję meczu Polska - Irlandia Północna w kanałach otwartych oglądało 12 mln osób, z czego 7,02 mln w TVP1, a 4,99 mln w Polsacie i Polsacie Sport.

Niestety, choć w Czechach i Niemczech mecze transmitują także na żywo przez internet, to nie ma możliwości i oglądania, jeśli adres IP osoby chcącej odbierać przekaz nie pochodzi z Czech lub Niemiec. Ci jednak, którzy mieszkają blisko granicy obu tych państw, mogą obserwować zmagania Euro 2016 za darmo z sygnału telewizji naziemnej. Użytkownicy telewizji satelitarnej mogą to samo uczynić z dowolnego miejsca. Mecze Euro 2016 za darmo pokazują niemieckie ZDF, SAT 1 i Das Erste oraz czeska telewizja CT Sport HD. Spotkania rozpoczynające się o godz. 21.00 pokazuje włoski kanał RAI 1, angielski BBC One, francuski TF1 i turecki TRT.

A może jakaś piracka transmisja? Takie rozwiązanie jest także możliwe, ale by móc oglądać Euro na takich stronach za darmo, jest już mało możliwe. Oczywiście takie przekazy, bazujące retransmitowaniu sygnału telewizyjnego do sieci, są nielegalne. I za dostęp do nich cih właściciele winszują sobie opłaty abonamentowej, albo - najczęściej - wysłania SMS premium, co może kosztować i połowę tego, czego żąda Polsat za legalny dostęp.

Jeśli ktoś potrzebuje do oglądania piłki nożnej stadionowej atmosfery, temu pozostają tzw. strefy kibica i restauracje, które wykupiły od Polsatu prawo do publicznego oglądania Euro 2016. Tu jednak może być problem, bo większość większych miast nie organizuje stref kibica. Powód? Pieniądze. Polsat życzył sobie od gmin takich opłat, że miasta podziękowały tej telewizji. "Według oficjalnego cennika Polsatu właściciel lokalu o powierzchni do 50 m. kw zapłaci 1250 zł, a klubu tysiącmetrowego - 20 tys. zł brutto. Gdyby Katowice chciały urządzić strefę kibica, to za samą licencję musiałby zapłacić Polsatowi, jak głoszą media nieoficjalne wieści, pół miliona złotych. Wydaje się to zawyżone, bo Warszawa płaci ok. 250 tys. zł, ale nawet gdyby było to i 100 tys., to tak dla gminy organizowanie strefy kibica byłoby drogie, bo sama opłata licencyjna, to nie wszystkie koszty tego przedsięwzięcia.

Kto nie płaci, nie mieszka przy granicy lub nie ma TV-SAT, nie korzysta z usług piratów i nie pójdzie oglądać Euro do knajpy, ten zdany jest na ofertę TVP. W otwartym paśmie pokaże ona 11 meczów, w tym wszystkie z udziałem reprezentacji Polski. Dodajmy, że TVP zapewniła sobie wyłączne prawa do Euro 2020. Teraz poza transmisjami ze spotkań Polaków, publiczna telewizja pokaże dwa mecze 1/8 finału, dwa mecze 1/4 finału, oba półfinały i finał. Miejmy nadzieję, że w którymś z nich zobaczymy biało-czerwonych.

Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.