Inny punkt widzenia

Prezydent Nowej Soli nie zmienił poglądów. A któż to taki? A Wadim Tyszkiewicz. A jakież to poglądy miałby przewartościować? A takie (dzięki którym), przez które śląska brać górnicza go znienawidziła we wrześniu 2014 r. A z co go takimż uczuciem obdarzyli? Ano za to, że sprzeciwił się dopłatom do likwidowanej kopalni Kazimierz-Juliusz. A dlaczego miałby zmienić punkt widzenia? A niby dlatego, że na swojej stronie w fejsbogu zapodał wstawkę: "Wszyscy jesteśmy górnikami. Wszyscy chcemy godnie żyć. Zwykli Polacy".

O, przejrzał na oczy, jest z nami! - poszło po sieci. Przypomnijmy, że prezydent Tyszkiewicz z końcem września roku ubiegłego wystąpił był w telewizji, w której to powiedział, a potem na swoim profilu w fejsbogu powtórzył (albo odwrotnie, to już dziś nie ma większego znaczenia, że nie zgadza się z tym, żeby plajtującej kopalni udzielać publicznego wsparcia w sytuacji, gdy na takie inne firmy liczyć nie mogą.

"Kiedy upadały nowosolskie fabryki, kiedy bezrobocie sięgało blisko 40 proc., kiedy matki nie miały za co nakarmić swoich dzieci, pies z kulawą nogą nie zainteresował się losem tysięcy ludzi tracących pracę. Czy ich dzieci mają inne żołądki, niż dzieci pracowników upadłych fabryk?" - pytał retorycznie prezydent Nowej Soli. "Dzisiaj czytam, że górnicy wywalczyli zaległe wypłaty, będą nadal dostawać deputaty, dopłaty do komunikacji, 13-ste i 14-ste pensje itd. Mimo ogromnych strat, nadal utrzymają swoje przywileje, dzięki dotacji z budżetu państwa. Czyli my, biedacy, dopłacimy 100 mln zł do upadającej firmy" - mówił w tamtym czasie Wadim Tyszkiewicz.

A w tym czasie, czyli w środę (14 stycznia) swoją wrzutką "Wszyscy jesteśmy górnikami..."* wzbudził nadzieję wśród tych, którzy Tyszkiewicza znienawidzili, jak.... O, poszedł po rozum do głowy, jest z nami! - pomyślał, powiedział, zaopiniował niejeden z tych, którzy przeczytali w nettg.pl informację o (możliwej) metamorfozie poglądowej prezydenta Nowej Soli. Też się chciałem w środę o tym przekonać, parokrotnie dzwoniłem do pana prezydenta. Ale był zajęty. Jedno spotkanie, drugie spotkanie. I tak dalej. Straciłem nadzieję, że oddzwoni. Pomyliłem się jednak, za co publicznie przepraszam prezydenta Tyszkiewicza, że zwątpiłem.

***
Pogadaliśmy dobrych kilkanaście minut...

- Czy zmieniłem pogląd na sprawę? Nie, nie. Żeby było jasne: bardzo szanuję górników i ich pracę. Tym wpisem protestuje przeciwko 25 latom mielenia tego samego tematu w kółko. Największe pretensje mam do kolejnych rządów. Nigdy nie obraziłem, ani też nie atakowałem górników. Proszę odróżnić jedno od drugiego. Wtedy we wrześniu i teraz mam pretensje nie do górników, ale do rządu. Zarządzam miastem, przez który swego czasu przejechał walec i państwo nie pomagało wtedy tak, jak kopalniom. Mieliśmy dwa wielkie zakłady - Odra, największa fabryka nici w Europie, która zatrudniała 5 tysięcy kobiet i Dolnośląskie Zakłady Metalurgiczne, gdzie również pracowało 5 tysięcy ludzi. I te firmy padły. Trzeba było te straty odbudować, to trwało parę ładnych lat...

Prezydent mówi: też jestem górnikiem, też chcę pomocy, jestem zwykłym Polakiem, chcę równego traktowania wszystkich podmiotów gospodarczych.

- Czasami zbyt duża pomoc szkodzi ludziom, patrzę na to z pozycji pomocy społecznej dla mieszkańców. Zbyt duża pomoc czasami wręcz deprawuje i robi szkodę, tym, dla których jest ona przeznaczona, bo dlatego, że nie potrafią się usamodzielnić. Nisko kłaniam się górnikom z Silesii, oglądałem wczoraj program o tej kopalni, gdzie oni sami wzięli sprawy w swoje ręce...

W tym miejscu wytłumaczyłem prezydentowi, że to co w telewizjach mówią o Silesii i piszą w ogólnopolskiej, w Warszawie redagowanej, prasie, nie do końca jest prawdą. Znaczy się: prawdą jest, że ludzie wzięli sprawy w swoje ręce, lecz nie jest już prawdą, że w Silesii mają się dobrze. Ta prywatna kopalnia też odczuwa skutki kryzysu, choć nie można powiedzieć, że jest w niej przerost zatrudnienia i zła organizacja pracy. Powiedziałem prezydentowi, że stawianie za wzór (lub kontrę) kopalniom Kompanii Węglowej (Kampanii, jak uważają niektórzy przedstawiciele rządu) czeskich kopalń w Zagłębiu Ostrawsko-Karwińskim też już jest nieco zdezaktualizowane. A to dlatego, że akcje właściciela, czyli spółki NWR spadły jeszcze bardziej niż naszej JSW. A przecież kopalnie OKD, które ledwie dyszą, są prywatne i organizacja pracy w nich też jest po myśli biznesu stworzona a nie jakiegoś tam socjalu.

***
To się prezydent nieco zdziwił, bo mu się wydawało, że jest inaczej. Nie zmieniło to jego poglądów na sprawę i dalej uważa, że nie można z pieniędzy podatnika ratować molocha, bo moloch musi być, jak to się mówi, zrestrukturyzowany. Nie wyobraża sobie prezydent Tyszkiewicz, że dalej może być tak, że związkowcy, którzy dawno temu powinni być na emeryturze, mają się jak pączki w maśle i zarabiają krocie...

- Nikt mnie nie przekona, że państwowe jest lepsze od prywatnego. Jak związkowcy mówią, że nie można kopalń zamykać, bo mogą być rentowne, to niech stworzą spółki pracownicze, niech je przejmą za złotówkę plus VAT i niech pokażą! Mamy w naszym mieście dwa duże zakłady, kiedyś państwowe, które miały zbankrutować, ale przejęły je spółki pracownicze i dziś są liderami na rynku - jedna proszek jajeczny produkuje, a druga opakowania. Państwowe molochy nie mają racji bytu. Upadną albo teraz, albo za dziesięć lat. I tylko będziemy w nie pakować pieniądze!

***
No tak, prezydent Nowej Soli jest przeciwko górnikom - można teraz pomyśleć. Wadim Tyszkiewicz z góry prostuje, że tak nie jest. Bo, gdyby tak było, to nie walczyłby o...

- Walczymy o kopalnie miedzi, którą chcą w Nowej Soli, nie w mieście, ale obok, wybudować Kanadyjczycy, a wielki KGHM to blokuje. Wielokrotnie zadawaliśmy pytanie: dlaczego? Nie ma żadnego merytorycznego uzasadnienia. Nie trafia do mnie jakieś gadanie o majątku narodowym, który leży w ziemi. Przecież zawsze państwo jest właścicielem tego, co jest w ziemi! A my mówimy tylko o tym co jest na górze. I nie dostaliśmy ani jednego argumentu, który pokazywałby, że kanadyjska kopalnia miedzi pod Nową Solą byłaby zagrożeniem dla KGHM! I doszliśmy do wniosku, że tu nie chodzi o jakieś interesy narodowe, bo Kanadyjczycy płaciliby rocznie tytułem podatku od kopalin 1,3 miliarda! Państwo polskie nie wykłada ani złotówki. Kapitał przychodzi, buduje, zatrudnia ludzi, płaci podatki, ale KGHM blokuje to, bo jest państwem w państwie.

***
Prezydent szczerze przyznaje, że na górnictwo węgla kamiennego patrzy z pozycji "zwykłego zjadacza chleba" i równie szczerze dodaje:

- Zwykły Polak ciągle słyszy o miliardach pakowanych w kopalnie węgla kamiennego. Może nie jest to do końca prawda, ale problem trzeba rozwiązać.

- Wie pan, że prezydenci gmin górniczych, tych, na terenie których stoją kopalnie przeznaczone do likwidacji też są za rozwiązaniem problemu, ale protestują przeciwko zamykaniu tych zakładów?

- Protestują. Widziałem, słyszałem. Powiem panu, że gdy do mnie, do Nowej Soli przychodzi inwestor i zatrudnia ludzi, to gmina zwalnia go na sześć lat od płacenia podatku od nieruchomości. To teraz i za pana pośrednictwem zapytam się: to dlaczego władze tych protestujących gmin jakoś nie zwolniły, nie zamierzają zwolnić kopalnie z podatku od nieruchomości? Przecież mogłyby im w ten sposób pomóc! Proszę pozdrowić ode mnie górników, bo nie jestem ich wrogiem, choć mnie na takiego wykreowano!

* Wrzutki "Wszyscy jesteśmy górnikami" nie ma już profilu facebookowym prezydenta Nowej Soli.

Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.