- To jest spontaniczny protest, nie przerwaliśmy wydobycia - podał w środę wieczorem Paweł Drozdowski z Międzyzwiązkowego Sztabu Protestacyjno-Strajkowego w kopalni Kazimierz-Juliusz, gdzie w środę rozpoczął się protest pracowników w obronie likwidowanego zakładu.
Drozdowski (związkowiec ze śląsko-dąbrowskiej Solidarności-PAP) dodał, że na terenie sosnowieckiej kopalni - pod ziemią oraz na powierzchni - przebywa ponad 200 osób. Według niego na dole jest ok. 135 górników.
- Dołącza do nich trzecia zmiana - dodał.
Według związkowców przed kopalnią gromadzą się również żony górników oraz mieszkańcy Sosnowca.
Dodał, że protest polega na tym, że "wydobycie jest prowadzone".
- To jest dziwna forma protestu, gdyż pracownicy po dniówce nie wyjechali na powierzchnię. Zamiast iść do domu, odpoczywają na dole i czekają na wypłaty - powiedział Drozdowski.
Na pytanie, jak długo może potrwać protest, Drozdowski dodał, że "do skutku". - Protest będzie trwał, dopóki ktoś nie zechce z nami rozmawiać, bo kopalnia funkcjonuje, fedruje, a pieniędzy na wynagrodzenia nie ma - powiedział.
Ostatnia czynna kopalnia w Zagłębiu Dąbrowskim ma zakończyć wydobycie na przełomie września i października. Protestujący domagają się wypłaty zaległych wynagrodzeń, przedłużenia żywotności kopalni, wykupu mieszkań zakładowych oraz - po całkowitym wyczerpaniu węgla i zakończeniu działania kopalni - przejścia do innych zakładów KHW na dotychczasowych warunkach. Tydzień temu górnicy z kopalni Kazimierz-Juliusz, wspierani przez bliskich i związkowców z innych zakładów, manifestowali w Sosnowcu i Katowicach.
Protest, jak informował Sierpień 80, rozpoczął się w środę po nocnej zmianie, kiedy 24 górników nie wyjechało na powierzchnię. Następnie dołączali do nich kolejni górnicy. Szef Sierpnia 80 w Katowickim Holdingu Węglowym (KHW) Szczepan Kasiński powiedział, że protest "ma charakter ciągły i nikt nie opuszcza kopalni".
Kazimierz-Juliusz to spółka zależna KHW. Jego zarząd deklaruje, że wszyscy pracownicy - ok. tysiąca osób - znajdą zatrudnienie w innych zakładach Holdingu. Górnicy z Kazimierza-Juliusza chcą gwarancji na piśmie.
Pierwotnie kopalnia miała działać dłużej, przyspieszenie jej likwidacji zarząd Holdingu tłumaczy wyczerpaniem dostępnych złóż oraz narastaniem problemów związanych z opłacalnością i bezpieczeństwem resztkowego wydobycia. Aby nie pogłębiać strat, zdecydowano, że zamknięcie nastąpi z końcem września 2014 r. Miesięcznie do działalności operacyjnej kopalni trzeba dokładać 2-3 mln zł, a większość środków zajmują komornicy.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Do "ech żona zona" masz rację, nie walczy, poddajemy się i dajmy z sobą robić co tylko garstka ćwoków z góry zapragnie, powiem więcej, powyższym im odprawy o kolejne pół miliona, w końcu Ci z rządu mają taką ciężką pracę a górnicy nic nie robią i powinni zrezygnować z przywilejów jakimi są wypłata, zdrowie i dach nad głową. Wiwat kombinatorzy i debile !
@ zona. Lezysz sobie w tym szpitalu to masz pewnie duzo czasu na przemyslenia, wiec sie zastanow, jak oni nagle sie zgodza na te ich postulaty i nie zamkna kopalnie, to twoim zdaniem ktos nagle wyplaci im tez zalegle pensjea moze barborke, 13,14,15 i Bog wie co jezcze, chyba zartujesz. To jest dziura ktora bedzie tylko glebsza i bedzie ciezej sie z niej wygrzebac, a twoj chlop, jak chcesz miec na leki, to powinien szybciutko podpisik na papierku z khw albo zamiast pierdziec w zol na dole to powinien siezdiec od rana do nocy na pracuj pl. to juz nie te czasy ze posiedzisz pod ziemia, spalisz pare opon, postukasz kaskiem w kraweznik i wszystko bedzie super, gierek is dead baby, gierek is dead.....
Górnicy z kazimierza dostali pół wypłaty a nowa pani minister z pkp dostała odprawy 510 tysia a zarabiała 90 tysia miesięcznie płacona z budżetu państwa idzie żyć w polandii
Do ehh zona zona: nie pisz publice jak nie ładnie pachniesz
wiesz co B U C U do "ehh zona zona" jestem teraz w szpitalu mój mąż pod ziemią walczy o wypłatę żebym miała na leki!
taaak walczmy o trupa, zeby bardziej smierdział
co musi się stać tam na dole żeby góra zauważyła ten rozpaczliwy apel!!!! :(
O godz 22.00 prezes Skotnicki opuścił K-J co no sobie myślał że opowie starą spiewke a my się poklonimy jak przed wielkim panem to się przeliczył. Poczuł gniew braci górniczej.