Kupowanie jabłek w sieciach handlowych poniżej 1,5 zł za kg oznacza współpracę z Putinem i szkodzenie polskiemu rolnictwu - uważa minister rolnictwa Marek Sawicki. Poinformował w czwartek (4 września), że wystąpił do UOKiK o skłonienie sieci, by zaprzestały stosowania cen dumpingowych.
- Kupowanie jabłek przez Polaków w sieciach poniżej 1,50 (zł za kilogram) jest współpracą z Putinem i szkodzeniem polskiemu rolnictwu, polskiej przedsiębiorczości, polskiemu przetwórstwu. Zachęcam także konsumentów do tego, by widząc na półce tego typu towar, niekoniecznie po niego sięgali - apelował szef resortu rolnictwa na konferencji prasowej.
Minister mówił też, że producenci i izby rolnicze skarżą się, że sieci handlowe nie traktują ich po partnersku.
- Mimo trzykrotnych spotkań z przedstawicielami sieci, nie jesteśmy w stanie z nimi się porozumieć. Rozumiem, że poziom zorganizowania naszych rolników jest niski, nie możemy być równorzędni dla takich potęg handlowych, ale rzeczą niedopuszczalną jest - w sytuacji, kiedy organizujemy misje gospodarcze na cały świat, aby zwiększyć eksport polskiej żywności - sytuacja, że w sieciach handlowych wymusza się na rolnikach i producentach obniżanie cen - zaznaczył.
Witold Boguta, prezes Krajowego Związku Grup Producentów Owoców i Warzyw tłumaczył, że obecnie często w marketach zdarzają się promocje, gdzie np. kilogram jabłek kosztuje 99 gr.
- Koszt jego wyprodukowania to od 0,8 do 1 zł. Przy cenie promocyjnej (99 gr), producent otrzymuje najwyżej 30 gr. To jest droga do bankructwa i ograniczenia produkcji - tłumaczył.
Podobnie wypowiadała się przedstawicielka Unii Owocowej Jolanta Kazimierska. Jej zdaniem obecna sytuacja na rynku dystrybucji świeżych owoców i warzyw, w związku z rosyjskim embargiem, jest tragiczna.
- Producenci i dystrybutorzy stoją przed widmem bankructwa. Ta sytuacja wymaga współpracy wszystkich uczestników rynku w zakresie ograniczania skutków tego embarga - mówiła i apelowała do konsumentów, aby zawracali uwagę na ceny towarów i kupowali produkty polskie.
Sawicki poinformował, że w środę wystąpił ponownie do prezesa UOKiK Adama Jassera o to, by skłonił sieci handlowe do zaprzestania stosowania cen dumpingowych.
- Wczoraj po raz kolejny wystąpiłem do prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, do pana ministra Jassera o to, by tym razem nie udając, ale rzeczywiście sprawdzając, podjął skuteczne działania na rzecz ukrócenia praktyk dumpingowych stosowanych przez sieci (handlowe - PAP). Oczywiście można zawsze się wytłumaczyć, że w warunkach rynkowych udowodnienie zmowy jest bardzo trudne. Tak najczęściej nam odpowiada Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ale to, co jest trudne od strony prawnej, to okazuje się bardzo oczywiste od strony praktycznej.
Rzeczniczka UOKiK Małgorzata Cieloch powiedziała w czwartek PAP, że spadek cen niektórych produktów rolnych wynika bezpośrednio z ich ogromnej nadpodaży w wyniku tego, że Rosja przestała je importować.
- Polska była do tej pory największym unijnym eksporterem owoców i warzyw do Federacji Rosyjskiej. Nie możemy wprowadzać rolników w błąd - ich bardzo trudna sytuacja nie jest wynikiem antykonkurencyjnego zachowania przedsiębiorców, ale specyficznej sytuacji rynkowej, w której decydującą rolę odgrywa czynnik zewnętrzny - stwierdziła.
Oceniła, że dramatyczna sytuacja wielu rolników może poprawić się wyłącznie poprzez interwencję regulatora tego rynku, czyli Ministerstwa Rolnictwa i Komisji Europejskiej.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.