Przedstawiony przez resorty finansów i pracy raport z przeglądu systemu emerytalnego jest stronniczy oraz zawiera liczne przemilczenia, błędy i zafałszowania - podkreślali w czwartek (25 lipca) przedstawiciele Komitetu Obywatelskiego ds. Bezpieczeństwa Emerytalnego.
Przedstawiciele KOBE zaprezentowali na konferencji prasowej "Obywatelski Kontrraport" do rządowego przeglądu systemu emerytalnego.
Pod koniec czerwca ministrowie pracy i finansów zarekomendowali przekazanie do konsultacji społecznych trzech propozycji zmian w systemie emerytalnym oraz propozycję wypłat emerytur z Otwartych Funduszy Emerytalnych. Propozycje zakładają: likwidację obligacyjnej części OFE, dobrowolność udziału w OFE i dobrowolność udziału w OFE z dodatkową składką (tzw. "dobrowolność plus"). Zdaniem autorów rekomendacji zmiany - bez względu na to, który wariant zostanie wybrany - korzystnie wpłyną na wysokość emerytur, zapewnią dopływ środków do gospodarki, przyczynią się do obniżenia długu publicznego i zrównoważenia funduszu emerytalnego w ZUS. Zmiany mają też doprowadzić do prawdziwej konkurencji między OFE.
Przewodniczący KOBE prof. Marian Wiśniewski przedstawiając analizę rządowego raportu mówił, że jest on płytki i bardzo powierzchowny. Dodał, że dokument ten jest wyraźnie stronniczy i został przygotowywany tak, by udowodnić, że OFE są instytucją marnotrawną i przynoszącą szkody. "Choć nie jest to wprost napisane, wszystkie trzy zaproponowane warianty zmierzają prędzej czy później do likwidacji OFE" - dodał Wiśniewski.
Eksperci z KOBE zarzucili rządowemu raportowi m.in., że pomija kwestie wpływu demografii oraz zmian na rynku pracy na wysokość emerytur z ZUS.
Obecny na konferencji główny ekonomista Wealth Solutions Maciej Bitner mówił natomiast o licznych błędach metodologicznych. Chodzi m.in. o porównywanie stóp zwrotu z OFE ze stopami waloryzacji w ZUS. Wskazał, że aby udowodnić wyższość waloryzacji w ZUS, w przeglądzie porównano ze sobą mierniki nieporównywalne. W rzeczywistości, jak stwierdził ekspert KOBE, przy metodologicznie poprawnym porównaniu, OFE wykazują wyższą efektywność w pomnażaniu składek niż ZUS.
- Zachęcam specjalistów do sprawdzenia naszych wyliczeń - powiedział Bitner.
Prof. Wojciech Otto z Uniwersytetu Warszawskiego powiedział natomiast o kosztach funkcjonowania Powszechnych Towarzystw Emerytalnych (PTE), które zarządzają OFE. Jak mówił, powtarzane jest, że PTE uszczupliły aktywa OFE o 17,4 mld zł. "Ta kwota jest często utożsamiana z korzyściami PTE" - wskazał. Podkreślił, że nie jest to jednak prawdą, gdyż w latach 2000-2012 PTE zarobiły na czysto 5,1 mld zł. Dodał, że pozostała część z 17,4 mld zł pochłonęły podatki oraz opłaty m.in. na rzecz KNF czy ZUS.
Jak ocenił przewodniczący KOBE, rządowy raport należy poprawić, a przedłożone propozycje zmian w OFE napisać od nowa.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.