Zatopienie wyrobisk, w których zginęło 9 górników a jeden jest wciąż zaginiony w prowincji Szandong we wschodnich Chinach, spowodowane było nielegalnym wydobyciem węgla - poinformowały lokalne władze, dodając, że ciągle trwa akcja ratunkowa i poszukiwawcza.
Jak informuje chiński portal xinhuanet.com, powódź nadeszła około 9 rano w czwartek (23 maja) w kopalni węgla w miejscowości Zhangqiu. Właściciel zakładu oraz kilka osób zamieszanych w nielegalne prowadzenie ruchu górniczego, zostali już aresztowani przez policję. Trwa śledztwo.
Od kilku lat władze chińskie starają się poważnie pooprawić bezpieczeństwo kopalń i śmiertelność z roku na rok spada, jednak nadal jest monstrualna, największa na świecie. Według oficjalnych danych w 2012 r. w wypadkach w chińskich kopalniach węgla kamiennego zginęło łącznie 1,3 tys. górników, a rok wcześniej prawie 2 tys. Z reguły przyczyną katastrof było niedochowanie procedur BHP a często również uruchamianie na dziko małych, prywatnych i źle zabezpieczonych kopalń.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.