Samorząd woj. śląskiego nie kupi sześciu nowych elektrycznych pociągów dla obsługi połączenia Tychy - Katowice - Zawiercie. Warty 155 mln zł projekt wypadł już z najnowszej listy przedsięwzięć unijnych. Powodem jest brak środków na wkład własny.
Zakup sześciu nowych elektrycznych zespołów trakcyjnych - przy współfinansowaniu środkami unijnymi w ramach programu "Infrastruktura i Środowisko" - przewidywała do niedawna Wieloletnia Prognoza Finansowa Woj. Śląskiego na lata 2013-2020.
Zgodnie z zapisami unijnego programu oszacowany na 154,9 mln zł projekt miał być realizowany w latach 2013-2015. W prognozie finansowej woj. śląskiego w tym roku przewidziano na ten cel 51,7 mln zł, a w przyszłym - 103,3 mln zł. Ponieważ unijne wsparcie projektu miało wynieść 74,3 mln zł, samorząd musiałby zapewnić w ciągu dwóch lat ponad 80 mln zł na wkład własny.
- Zarząd woj. śląskiego zdecydował o odstąpieniu od zakupu. Woj. śląskiego nie stać, by przystąpić do tego projektu - ppoinformowała rzeczniczka Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego Aleksandra Marzyńska.
Jak przypomniała, unijny projekt zakładał zakup pociągów "do wykonywania pasażerskich przewozów regionalnych w katowickim obszarze metropolitalnym" - nowe składy miały jeździć między Tychami a Zawierciem. Zakup pociągów w ramach tak przygotowanego projektu uniemożliwiłby ich elastyczne wykorzystanie na innych trasach w regionie - byłyby przypisane tylko do tego połączenia.
Gdy przygotowywano unijny projekt, trasę z Tychów - podobnie jak większość połączeń w woj. śląskim - obsługiwały Przewozy Regionalne. W połowie ub. roku poprzedni zarząd województwa zdecydował jednak o przejęciu wszystkich przewozów przez samorządowe Koleje Śląskie.
Po grudniowym chaosie na torach regionu spowodowanym złym przygotowaniem tej operacji w Kolejach Śląskich wdrażany jest plan naprawczy, którego jednym z elementów jest optymalizacja polityki taborowej. Choć spółka sygnalizuje, że jej obecne zasoby - 77 jednostek - są wystarczające dla realizacji rozkładu jazdy, znaczna część tego taboru jest dzierżawiona i wynajmowana na podstawie krótkoterminowych umów.
W Kolejach Śląskich jeździ obecnie m.in. 15 nowoczesnych elektrycznych zespołów trakcyjnych (EZT) typu Elf produkcji Pesy - sześć w ramach trzyletniej dzierżawy (z wykupem na koniec) i dziewięć należących do samorządu woj. śląskiego. Przewoźnik wykorzystuje też cztery podobne pociągi Flirt szwajcarskiego Stadlera i jeden sześcioczłonowy Impuls z Newagu (wszystkie należą do samorządu).
Pozostałe, starsze EZT-y to osiem składów EN-57 (dostarczonych przez spółkę Sigma Tabor), kolejnych 10 egzemplarzy różnych zmodernizowanych maszyn tego typu (siedem leasingowanych w różnych źródłach i trzy należące do samorządu), a także dwa pociągi 14WE (dzierżawione od SKM Warszawa).
Oprócz pociągów elektrycznych Koleje Śląskie dysponują 12 pojazdami spalinowymi - przewoźnik jest właścicielem jednego nowego SA138 z Newagu, a także leasinguje osiem jedno- i dwuczłonowych pojazdów DH1 i DH2 od firmy Sigma Tabor. Dwa pozostałe to zmodernizowane dwuczłonowe SA109 z Kolzamu należące do samorządu woj. śląskiego.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.