Czasami to się aż boję, że zajęcie stracę, bo mam wrażenie, że gdzie nie spojrzeć, to jest jeszcze śmieszniej niż w moim składziku z dowcipami. Śmieszniej, co nie znaczy, że przyjemniej, i w tym upatruję swojej szansy. Ostatnio omal nie popłakałem się, gdy ujrzałem katowicką siedzibę Narodowego Funduszu Zdrowia. Do dziś nie wiem, co było przyczyną moich łez: śmiech czy też może złość albo rozpacz? Pewnie wszystko po trochu.
Siedziba jest nowa, ciągle jeszcze wykańczana, wielka - jak się to mówi: na miarę... Przede wszystkim na miarę ambicji i aspiracji władców NFZ, bo że na miarę naszych potrzeb, to coś trudno mi uwierzyć. Zresztą naprzeciw gmaszyska stoi mały baraczek, w którym przyjmowani są petenci. I wystarcza miejsca zarówno dla nich, jak i obsługujących ich pracowników. Co zatem jest i jeszcze będzie w tych wielkich gmaszyskach biurowych? Tak sobie myślę, że przede wszystkim w ich murach i wyposażeniu są pieniądze z naszych składek zdrowotnych. Gospodarny, zaradny i racjonalnie działający NFZ zaoszczędził je. Na finansowaniu służby zdrowia, czyli na leczeniu naszych schorzeń, które jeśli nawet nie są symulowane, to z całą pewnością są niestosowne i nie na miejscu, a przez to zupełnie niezrozumiałe dla sprawnie działających urzędników.
Ach, no właśnie: urzędnicy. Urzędnicy są solą takich instytucji. A takie instytucje są solą systemu politycznego. One pokazują, że kierownictwo polityczne państwa działa i się troszczy. To nie są czasy, gdy prezes Śląskiej Kasy Chorych zatrudnionemu na miejscu informatykowi zlecił zrobienie systemu dla kart chipowych, które zresztą do dziś mamy, a pracownik zrobił to w ramach pensji i dostał kilkaset złotych premii. Inni prezesi w terenie już chcieli pójść za tym fatalnym przykładem, ale na szczęście w stolicy w porę się połapano i rzecz całą wstrzymano. No bo co to za prowizorki jakieś teren sobie robi, bez udziału czynników centralnych, i pieniądze do zarobienia marnuje? Teraz nareszcie to naprawiono: zrobiono przetarg jak się należy, wybrano jedną firmę, która za konkretne pieniądze, a nie jakieś kilkusetzłotowe premie, zrobiła nam eWUŚ. Na miarę aspiracji i rangi... Że się od początku coś "zacina", to nieważne. Stare karty chipowe się nie "zacinały", ale gdzie im tam do eWUŚ! To jakby widły do kombajnu porównać. Jak coś jest naprawdę dobre i nowoczesne, i słuszne, to się musi psuć i koniec!
Wracając do "pałacu" niemiłościwie nam panującego NFZ, można powiedzieć, że tok myślenia decydentów jest następujący: nic nie będzie dobrze działać, jeśli tam nie będzie "naszych ludzi", a im będzie ich więcej, tym lepiej będzie działać. No i muszą zajmować odpowiednie stanowiska: prezesów i dyrektorów, a jako tacy muszą mieć odpowiednią liczbę podwładnych, żeby rangę było widać. No to gdzieś się oni wszyscy muszą pomieścić. I to temu mają służyć te "biuro-zamczyska". Co oni wszyscy będą w nich robić, to już nieważne. Oby jak najmniej, bo im więcej oni robią, tym gorzej my się czujemy...
Jurek Ciurlok "Ecik"
OSTRZEŻENIE
Śniadanie na kacu jest jak przeszczep: może się nie przyjąć...
PORADNIK DLA KOBIET
1. Jeśli szukasz kogoś, kto przyniesie ci gazetę i nie wymiętoli jej, przeglądając rubrykę sportową, kup sobie psa.
2. Jeśli szukasz kogoś, kto będzie zawsze cieszyć się na twój widok, kup sobie psa.
3. Jeśli szukasz kogoś, kto zje wszystko, co mu ugotujesz, i nigdy nie powie ci, że nie jest tak dobre jak u jego matki, kup sobie psa.
4. Jeśli szukasz kogoś, kto zawsze będzie skłonny wyjść z tobą, obojętnie o której godzinie, wszystko jedno, na jak długi spacer, bez względu na pogodę i dokądkolwiek chcesz, kup sobie psa.
5. Jeśli szukasz kogoś, kto spłoszy włamywaczy bez używania śmiercionośnej broni, która przeraża ciebie i naraża życie twojej rodziny i wszystkich sąsiadów, kup sobie psa.
6. Jeśli szukasz kogoś, kto nigdy nie dotyka pilota, nie wrzeszczy podczas meczu i kto usiądzie obok i przytuli się do ciebie, gdy oglądasz romantyczne filmy, kup sobie psa.
7. Jeśli szukasz kogoś, kto jest w stanie przyjść do twojego łóżka tylko po to, by ogrzać ci stopy, i kogo możesz wypchnąć z łóżka, gdy chrapie, kup sobie psa.
8. Jeśli szukasz kogoś, kto nigdy nie krytykuje tego, co robisz, nie obchodzi go, czy jesteś ładna, czy brzydka, gruba czy chuda, młoda czy stara, kto zachowuje się tak, jak gdyby każde słowo, które wypowiadasz, było specjalnie godne słuchania, i kto kocha cię bezwarunkowo i całkowicie, kup sobie psa.
9. Ale z drugiej strony, jeśli szukasz kogoś, kto nigdy nie przyjdzie, kiedy go wołasz, ignoruje cię całkowicie, kiedy wracasz do domu z pracy, mija cię obojętnie w przedpokoju, nie wraca na noc, przychodzi do domu tylko po to, by zjeść, wyspać się i zachowuje się tak, jak gdyby sensem twojego istnienia było wyłącznie zapewnianie mu szczęścia, wtedy, moja droga, kup sobie kota.
PS.
Jakiekolwiek podobieństwa do mężczyzny są zupełnie przypadkowe;-)
Z TASZY LISTONOSZA
Niezborny
Żona do męża: - Tyle razy ci mówiłam: maksymalnie 2 piwa i o 22 w domu.
- Wybacz, kochanie, znowu mi się to pomieszało...
Bez umiaru
- Wiesz, kochana - skarży się koleżance młoda małżonka - trafił mi się straszny pijak. W ostatnie urodziny już z biura wrócił taki pijany, że jak wniosłam tort, to dmuchnął na niezapalone świeczki...
- Eee, przesadzasz. Żeby coś takiego zrobić, to nie trzeba być jakoś specjalnie pijanym...
- Nie dałaś mi dokończyć: on dmuchnął, a świeczki się zapaliły...
Czy to żart?
Pacjent do pacjenta: - Czyś ty zwariował? Uciekać z sali operacyjnej? Czegożeś się przestraszył?
- Bo pielęgniarka mówiła: "Nie ma się czego bać, to prosta, rutynowa operacja".
- No właśnie, a ty i tak uciekłeś.
- Ale ona to mówiła do chirurga...
Hojny
Sędzia na rozprawie rozwodowej do byłego już męża: - Postanowiłem przyznać pańskiej byłej żonie alimenty wysokości 2 tysięcy złotych miesięcznie.
- Bardzo się cieszę, Wysoki Sądzie - odpowiada były mąż. - To ja od siebie też od czasu do czasu coś dorzucę.
ZAGADKA
Kto to jest panna młoda?
Dziewczyna, która przestała szukać ideału.
SZCZYT IRONII
Spytać powodzianina, jak mu się powodzi i czy mu się nie przelewa.
OGŁOSZENIE
Jestem młody, przystojny, dobrze ubezpieczony, mam wyższe wykształcenie i dobre maniery, posiadam dwa najnowsze samochody znakomitych marek, rodzinną posiadłość i willę na Karaibach. Nie szukam nikogo ani niczego... Chwalę się tylko...
LIMERYK
Kolejny z "dostawy" od Pana Cyby:
Janek, romantyk ze wsi Jajeczna,
Wywiesił baner: "Miłość jest wieczna".
Niewielu go widziało,
Bo go wkrótce porwało;
Pogoda była niezwykle wietrzna.
MYŚLI WIELKICH, MĄDRYCH, NIE ZAWSZE ZNANYCH
Przyjaciel to nie ten, który taszczy cię z baru, ale ten, co czołga się razem z tobą...
Pyrsk!!!
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
