O kilkanaście procent spadł w 2012 r. ruch cargo w międzynarodowym porcie lotniczym w podkatowickich Pyrzowicach. Tracą na tym zarówno firmy spedycyjne, ich klienci, jak i pracownicy lotniska - alarmuje Solidarność.
W opinii związkowców, stratę mogłoby zrekompensować przywrócenie na lotnisku obsługi drogowego transportu towarowego, co z powodzeniem działa w innych portach lotniczych. Rozwój tej branży blokują jednak niezrozumiałe decyzje resortu finansów - twierdzi "S".
Jeszcze do niedawna lotnisko w Pyrzowicach zajmowało drugie miejsce na polskim rynku pod względem liczby przewiezionych ładunków. W 2011 roku obsłużono na nim ponad 12 tys. ton przesyłek. W 2012 roku już tylko 10,5 tys. ton, ponieważ we wrześniu 2012 roku samoloty all-cargo operujące między Polską a Ameryką Północną zostały przeniesione przez LOT z Katowic do Warszawy.
- To była autonomiczna decyzja LOT-u, dla nas niezrozumiała - powiedział w poniedziałek (11 marca) rzecznik portu w Pyrzowicach Cezary Orzech.
Straty pyrzowickiego lotniska związane z utratą tych połączeń mogłaby zrekompensować obsługa transportu drogowego, która działa w innych polskich portach lotniczych. O przywrócenie takiej możliwości apelują zarówno związkowcy, jak i dyrekcja portu. Drogowy ruch cargo działał w podkatowickim porcie do 2009 roku. Zmieniło to rozporządzenie ministra finansów, na mocy którego działający w Pyrzowicach urząd celny może dokonywać odpraw wyłącznie przesyłek w ruchu lotniczym.
Jak wskazuje Paweł Gałka, przewodniczący Solidarności na lotnisku w Pyrzowicach, podkatowicki port jest idealnym miejscem do rozwoju obsługi transportu drogowego.
- Jesteśmy uprzemysłowionym regionem. W porównaniu do reszty kraju mamy dobrą infrastrukturę drogową, a nasze lotnisko posiada świetne połączenia z głównymi traktami komunikacyjnymi - powiedział Gałka.
Odpływ klientów z firm spedycyjnych i agencji celnych działających przy pyrzowickim lotnisku oznacza konsekwencje dla samego portu i jego pracowników. Jak podają związkowcy, w lutym w związku z trudną sytuacją firmy pracodawca obniżył wynagrodzenia od 6 do 8 proc.
- W ubiegłym roku kilkudziesięciu pracownikom nie zostały przedłużone umowy o pracę. Szeregowy pracownik w naszej firmie zarabia ok. 1800 zł brutto. Trzeba naprawdę być pasjonatem lotnictwa, żeby pracować za takie pieniądze - powiedział Gałka.
Związkowcy zarzucają resortowi finansów, że pozbawił śląskie lotnisko możliwości obsługi drogowego transportu towarowego, a tym samym w znacznym stopniu zahamował rozwój portu i firm działających na jego terenie. Przedstawiciele rządu podawali, że wpływ na tę decyzję miał brak odpowiedniej infrastruktury drogowej i magazynowej na lotnisku. Nie zgadzają się z tym przedstawiciele portu. Przypominają też, że na lotnisku w Pyrzowicach wkrótce ma powstać nowa baza cargo.
Międzynarodowy Port Lotniczy Katowice w Pyrzowicach jest jednym z największych lotnisk w Polsce. W ruchu pasażerskim w 2012 r. obsłużył ponad 2,55 mln pasażerów. Port zakończył rok niewielkim wzrostem liczby odprawionych podróżnych - było ich prawie 0,5 proc. więcej niż w poprzednim, mimo załamania na rynku lotniczym w Europie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.