Ale o co chodzi? To najbardziej uniwersalny, zawsze aktualny, trafny, lakoniczny i rzeczowy komentarz do naszego życia społecznego w różnych sferach. Dziś znów wygłaszam go pod adresem reklam. Powiem szczerze, że jeśli nawet czasami jakiś produkt, obojętne czy spożywczy, czy np. bankowy, zainteresowałby mnie, to najczęściej po obejrzeniu jakiejś tego czegoś reklamy odechciewa się mnie. Ale zazwyczaj w ogóle nie wiem, o co chodzi.
Ostatnio dość często na ekranie telewizora pojawia się cała masa gołych ludzi - nawet szykownych. Tzn., może się nieprecyzyjnie wyraziłem, bo goli ludzie królują od dawna na wszelkich ekranach, jakbyśmy byli w tropikach albo na plaży naturystycznej. Nie żebym miał coś przeciwko goliźnie. Nie, nie! Nic z tych rzeczy! Szczególnie, gdy golizna ładna i damska. Choć i męska bywa ładna.
Tu pragnę zaznaczyć, że postrzegam męską goliznę w kategoriach czysto estetycznych, a więc nieco inaczej niż damską, bo jestem 100-procentowym "heterykiem" - nie mylić z heretykiem, choć to też. No, może 99-procentowym, bo nigdy niczego do końca nie można być pewnym, a taka niepewność dodaje życiu odrobinę emocji.
Wracając do tych gołych ludzi z reklamy, długo nie wiedziałem, co oni reklamują. Przy pomocy golizny, jak wiadomo, można reklamować wszystko: od czopków na hemoroidy, poprzez piły łańcuchowe, na zupie ogórkowej skończywszy. Tymczasem w tej konkretnej reklamie najwyraźniej odbywa się jakieś sex party. Ale żona, która - widać - bardziej skupia się na treści niż na formie, objaśniła mnie, że idzie o telefon, którym można płacić. Zapytałem, czy chodzi o płatności w agencjach towarzyskich. Jeszcze teraz czuję na sobie jej pełne wzgardy i ironii spojrzenie, którym mnie obrzuciła w odpowiedzi. Wzgarda i ironia dotyczyły mojej ignorancji, a nie ukrytych pragnień, bo tym telefonem można płacić wszędzie. Ale z załączonego obrazka taka informacja nie wynika. To skąd ja to mam wiedzieć, gdy patrzę na te wszystkie tulące się do siebie, migdalące lub tylko rozmawiające gołe pary, trójkąty, kwadraty i kółka, w dużej ilości cisnące się na ekran. A tak hipnotycznie działające na otumanionego widza, że anemiczny głos lektora, mamroczącego jakieś informacje, jest w ogóle niezauważalny i niepotrzebny.
No i niech tam, co se popatrze, to se popatrze, a kupić i tak niczego nie kupię. Ja to się zastanawiam, czy ktokolwiek przy kupowaniu ma te wszystkie reklamy za drogowskaz. Jeśli tak, to niczego już nie rozumiem. A może nie ma, tylko ci, co te reklamy zamawiają, to sobie tak myślą? Nie, no chyba mają jakieś badania. Ankiety. Chyba że im te badania i ankiety robią ci sami, co wymyślają te reklamy. No, to by wiele wyjaśniało. Sam robiłem kiedyś przy kampanii reklamowej jednej margaryny, która miała być sprzedawana tylko w małych sklepach na Śląsku. Nazywała się "Masztalska". Margarynę wyrabiano gdzieś w Gdańsku, a pomysł na nią i całą kampanię dała agencja z Poznania. Nie muszę mówić, jak oni wszyscy znakomicie rozumieli Śląsk i Ślązaków. Mniej więcej tak samo, jak ci, co robią "Świętą wojnę". Też z Poznania i jeszcze z Warszawy chyba. Margaryna tak szybko, jak się pojawiła, tak też zniknęła. Może dlatego, że nie było golizny? No bo co: ja się miałem rozebrać?
Jurek Ciurlok "Ecik"
ZAGADKA
Skąd się biorą wiatry?
Z bigosu, grochówki, fasolki po bretońsku, zupy cebulowej...
TAKIE TAM, RÓŻNE...
Oto dalszy ciąg najkrótszej charakterystyki górnośląskich kopalń z 1924 roku, przetłumaczonej z niemieckiego. Ciekaw jestem, czy ktoś już rozszyfrował, które to kopalnie sprzed lat...
Na Kocinie robióm świnie.
Na Florentinie zaś szrom niy zginie.
Na Mathildzie jeszcze idzie.
Na Żydowinie je biyda w kóminie.
Na Orzegowie szanuj se zdrowie.
U Ballestrema innowierców niy ma.
Cdn.
Z TASZY LISTONOSZA
Z życia wyższych sfer
Hrabia wraca niespodziewanie do domu i widzi, że hrabina jest jakaś niespokojna. Zaczyna podejrzewać, że jakiś obcy mężczyzna musi być w mieszkaniu. Otwiera szafę hrabiny - pusto. Otwiera swoją szafę, a tam na drążku wisi skulony gach.
- Moja droga - rzecze hrabia - następnym razem, gdy coś z siebie zdejmujesz, wieszaj to w swojej szafie...
Z życia sfer artystycznych
Jeden z wybitnych polskich aktorów przedwojennych był natarczywie nagabywany przez pewną damę o rozmowę. Żeby się od niej uwolnić, postanowił udawać jąkałę. Jąkał się tak bardzo, że nie udało mu się wykrztusić porządnie ani jednego zdania. Dama, zdumiona, wreszcie zapytała:
- Ależ mistrzu, przecież niedawno na scenie mówił pan tak płynnie!
- Ppppproszszze ppppannni! Czczczegggóż się nnnnnie rrrrobbi dddddla pppppieniędzy!
Z życia sfer sarmackich
Na pewnym szlacheckim przyjęciu jednemu z gości wymknął się mały wiaterek. Sala umilkła zaskoczona i zapatrzyła się w niefortunnego biesiadnika. A nieszczęśnik, zastanawiając się, jak tu zatuszować to przykre zdarzenie, zaczął się wiercić na krześle, krzesło zaczęło skrzypieć przeraźliwie, ale i tak wszyscy nadal skupiali wzrok na nieszczęśniku. Wreszcie gospodarz rzekł:
- Daj już, acan, pokój, bo waszeć mebel spocisz, a tonacji i tak nie dobierzesz.
I to przypomniało mi historię...
Z całkiem niskich sfer
W przedziale kolejowym podobna rzecz zdarzyła się pewnej pani. By jakoś to pokryć, natychmiast pośliniła palec i zaczęła pocierać nim o szybę okienną, wywołując przeraźliwe piski. Po chwili jeden z pasażerów nie wytrzymał:
- Może pani już przestać i otworzyć okno - powiedział - bo ten odgłos udaje się pani nawet nieźle podrabiać, ale ten zapach jest nie do podrobienia...
W MARKLOWICACH, WĄCHOCKU I GDZIE INDZIEJ
Wiecie, czemu sołtys w Wąchocku pomalował sobie dom na biało?
Bo usłyszał, że po wojnie atomowej ocaleje tylko Biały Dom.
LIMERYK
Kolejny utwór Pana Henryka Cyby
Hamletyzowanie
Miłośnik Szekspira ze wsi Bujanie
Odkrył trzy druty pod tynkiem w ścianie.
We wszystkie trzy wpatrzony,
Wyszeptał jak natchniony:
"Miedź, albo nie miedź? Oto jest pytanie".
PRZYSZŁA BABA DO LEKARZA...
z piaskiem w zębach, a lekarz pyta:
- Co pani jest?
- Glebogryzarka...
MYŚLI WIELKICH, MĄDRYCH, NIE ZAWSZE ZNANYCH
Sentencja nie tylko brydżowa: każdy as bierze raz!
Pyrsk!!!
Piszcie: ecik.gornicza@gmail.com
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
