PARTNERZY:
PATRONATY:

REKLAMA 300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x100 | ROTAC./NIEROTAC. STREFA [NEWS - LEFT]
REKLAMA 300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT]
REKLAMA 300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT]
REKLAMA 300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT1]
REKLAMA 300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT1]
REKLAMA 300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT1]
REKLAMA 300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA370x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT2]
REKLAMA 300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT2]
REKLAMA 300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT2]
REKLAMA 900x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - TOP]
18 sierpnia 2012 10:42 Portal gospodarka i ludzie : : autor: Adam Maksymowicz 22,964 odsłon

Problemy przy drążeniu metra, czyli górniku ratuj!

Warszawskie metro budowane jest od 15 kwietnia 1983
fot: Andrzej Bęben/ARC

Zawsze wydawało się, że drążenie metra prowadzone jest przy pomocy techniki górniczej. Wskazuje na to fakt, że w znacznej jego części są to roboty wykonywane nawet kilkadziesiąt metrów pod ziemią. Pierwsze jego odcinki drążyło Przedsiębiorstwo Budowy Kopalń (PeBeKa) z Lubina, należące do KGHM Polska Miedź SA.

PeBeKa to jeden z najlepszych w Europie wykonawców tuneli i szybów. Zrezygnowano jednak z niego prawdopodobnie z powodów finansowych. Wszyscy, którzy nie są górnikami stosującymi zabezpieczenia przeciwawaryjne, są tańsi. I to jest podstawowa przyczyna, dla której PBK najbardziej do tego predysponowana, aby wykonać tunel pod dnem Wisły, nie otrzymała tego zlecenia.

Komunikaty medialne donoszą, że na mapach nie był naniesiony ciek, który spowodował awarię. Są to wieści na poziomie kabaretowym. Już nieoceniony Jan Brzechwa pisał w znanym wierszu "Samochwała": "wiem, gdzie Wisła jest na mapie". Takie cieki podziemne, które napotkał kombajn drążący tunel, nie nanosi się na mapy, tylko zaznacza się jego istnienie na profilu wiertniczego otworu wyprzedzającego, który winien być wcześniej odwiercony. Czy był?

Nikt o tym nie wspomina ani słowem. Dlatego trzeba się domyślać, że nic takiego nie było. Drążenie tunelu prowadzono w ciemno. Czyli inaczej mówiąc - na wiarę, że jakoś to będzie. Nie tylko zrezygnowano z lubińskich górników, ale nawet nie powierzono prowadzenia obserwacji geologicznych najlepiej znającej ten teren warszawskiej instytucji, jaką jest Państwowy Instytut Geologiczny (PIG). Rzecznik prasowy tego instytutu w wypowiedzi dla TVP1 z 16 sierpnia ze źle ukrywaną satysfakcją mówił o trudnych warunkach tego przedsięwzięcia. Na marginesie tej całej sprawy, rzeczą dziwną jest fakt, że drążenie metra na głębokości 23 metry nie jest objęte prawem górniczym, choć w art.2.1 punkt 4 napisane jest wyraźnie, że prawu geologicznemu i górniczemu podlega "drążenie tuneli z zastosowaniem techniki górniczej".

Problem - bo chytry dwa razy traci
Utarło się w naszym kraju, że każdy przetarg wygrywa ten, kto jest tańszy. Nie ten, kto w sposób pewny i jakościowo najlepszy jest w stanie sprostać zleceniu. Tanio było. Teraz będzie drożej. Co trzeba zrobić, aby ratować warszawskie metro?

Pytanie to w Wiadomościach TVP1 zadano młodziutkiemu głównemu projektantowi tego przedsięwzięcia. Ten dał odpowiedź wręcz genialną: "nie wiem"! Streszcza ona w całości stan wiedzy i odpowiedzialności zarówno zleceniodawców tej inwestycji, jak i ich wykonawców.

Skutki zalania i zawalenia się drążonej stacji mogą być katastrofalne dla całego miasta. Nie dlatego, że w ogóle doszło do takiej awarii, tylko dlatego, że nastąpiła ona pechowo akurat w jednym z najbardziej niebezpiecznych miejsc dla metra i całej komunikacji miejskiej.

Podziemne osuwisko gruntu zagraża teraz stabilności Mostu Świętokrzyskiego i tunelu Wisłostrady, stanowiących główne arterie komunikacyjne stolicy. Ponieważ priorytetem jest taniość i niskie koszta robót, nie wiadomo, czy podjęto się zabezpieczenia terenu przed jego osiadaniem. Wszystko wskazuje na to, że mogłoby to zwiększyć koszta całe inwestycji, więc lepiej prac takich zaniechać.

Do prac tych należało albo natychmiastowe wypełnienie zalanej przestrzeni betonem, albo wykonanie betonowych zastrzyków (słupów) uniemożliwiających zawalenie się pechowej stacji metra. Nic na ten temat nie słychać. Jasne, że koszta tego rodzaju zabezpieczeń trzeba liczyć w milionach złotych. Być może, że za bezradnym projektantem tego metra, który nie wie, co zrobić w tej sytuacji, stoi decyzja najlepsza z punktu wykonawcy, aby nic nie robić. No, może nie całkiem nic. Trzeba ratować swój sprzęt, ludzi i majątek, a reszta to nie ich sprawa. Tymczasem jest wielce prawdopodobna zarówno awaria Mostu Świętokrzyskiego, jak i tunelu na Wisłostradzie. Straty z tego tytułu nie będą już liczone w milionach, ale w miliardach złotych.

Tak to sprawdza się znane polskie powiedzenie, że chytry traci dwa razy.

Tak się nie pracuje pod ziemią
Awaria, a niektórzy twierdzą, ze katastrofa na budowie linii metra pod dnem Wisły ukazała całą niekompetencję w tej sprawie zarówno wykonawcy tego odcinka, jak i inwestora, który dopuścił do tego. Zabierający głos w tej sprawie eksperci, nic nie mieli przedtem do powiedzenia. Dlaczego?

Nikt ich o zdanie nie pytał! Teraz padają takie pytania: czy była wcześniej dla tego odcinka zrobiona dokumentacja geologiczna, hydrogeologiczna i geotechniczna? Nikt na te pytania nie odpowiada, bo nie wiadomo, czy dokumenty te były w ogóle potrzebne i czy ktoś je w ogóle wymagał. Jest to po części kwestia żenująca. Czy można budować dom bez projektu? Bez dokumentacji geotechnicznej na temat stabilności jego fundamentów? Każdy, kto bierze się za taką budowę, wie, że dokumentacja taka jest potrzebna jeszcze przed rozpoczęciem budowy, bo potem może być za późno. Wydaje się, że w sprawie metra zlekceważono najprostsze wymagania, jakie dotyczą nie tylko tak skomplikowanego przedsięwzięcia, ale też inżynieryjne zasady prowadzenia każdej tego rodzaju budowli technicznej.

Do pytań retorycznych należy kwestia, czy inwestor zapoznał się choćby z dokumentacją i wymaganiami, jakie stawiano dla podobnej inwestycji łączącej tunelem Wielką Brytanię z Francją pod kanałem La Manche. Jeżeli nawet dokumentacje te są, to warto wiedzieć, kto je wykonał, jakie miał ku temu uprawnienia i jakie zawarł w niej wnioski. Inwestor zdając sobie sprawę z niebezpieczeństwa, jakie istnieje w tej sprawie, zgodnie z wspomnianym na wstępie przepisem prawa geologicznego i górniczego nie zgłosił jednak drążenia tego tunelu pod nadzór tego prawa.

Czekanie, aż ciek sam wyschnie, jest przysłowiowym czekaniem na Godota. On nigdy nie wyschnie. Dlatego, że jest zasilany przez nieustanne w tym roku opady deszczu z powierzchni. To podpowiedź dla "ekspertów", którzy nie wiedzą skąd, tam się wzięła woda. Wszelkie komentarze fachowe pojawiające się w mediach nie pozostawiają żadnych wątpliwości, że wykonawstwo tak niebezpiecznej inwestycji oddano w nieodpowiednie ręce.

Apel premiera może być ratunkiem
Jeżeli władze stolicy nie zwrócą się o pomoc do specjalistycznych pod tym względem firm górniczych, ryzykują poważną katastrofą systemu komunikacyjnego Warszawy. Z przeróżnych enuncjacji wynika, że na razie z problemem tym poradzą sobie sami. Inaczej mówiąc, jak sobie nie poradzą, to też nie będzie wielki kram. Najwyżej zostanie sparaliżowana komunikacja w stolicy. To jednak sprawa mieszkańców a nie wykonawców. Tak to przynajmniej wygląda z dotychczasowych relacji władz miasta.

Jedyna nadzieja jest w rządzie, że ten widząc kompromitację i nieudolność zagrażającą paraliżem miasta sam przejmie odpowiedzialność za stolicę. I chyba właśnie o to chodzi. Wtedy znajda się miliony, a może i nawet miliardy dla ratowania komunikacji w Warszawie. Przy pozytywnej reakcji rządu jest nadzieja, że sprawa ta nie będzie rozstrzygana kolejnym "przetargiem", tylko zostanie w ekspresowym tempie zlecona górnikom ze Śląska, którzy gotowi są opanować tę krytyczną sytuację.

Ratunek będzie prawdopodobnie stolicę słono kosztował. Trzeba będzie zamrozić górotwór na przestrzeni wielu kilometrów pod dnem Wisły. Potem dopiero będzie mógł wejść tam kombajn skrawający, nie jak dotychczas błoto, ale zamarzniętą litą skałę. Na pewno będzie to kilkakrotnie więcej kosztować niż prowadzenie robót tak, jak dotychczas "w ciemno". Gwarancja tego jednak jest taka, że o żadnych awariach nie będzie już więcej mowy. Przynajmniej na tym odcinku, który wykonają górnicy. Czekają oni na apel premiera - "górniku ratuj metro". Trzeba, aby apel ten padł jak najszybciej, bo każda chwila się liczy.

Mądra nasza Warszawa po szkodzie
Wszystko wskazuje na to, że dalsze bezawaryjne drążenie metra może wykonać tylko specjalistyczna firma górnicza. Jeżeli władze miasta, przy zaangażowaniu rządu, zdecydują się na to, będzie to ich najlepsza decyzja w tej sprawie. Cały harmonogram realizacji tej inwestycji wydłuży się, a jego koszta znacznie wzrosną. To wady tej decyzji. Jej zaletą jest to, że zarówno wszelkie władze oraz mieszkańcy miasta będą mogli spać spokojnie i o żadnej awarii nigdy już więcej nie usłyszą.

Drugim rozwiązaniem dla tej części metra jest poprowadzenie go ponad Wisłą, najlepiej pod jednym z mostów łączącej oba brzegi stolicy. Jest to rozwiązanie dużo tańsze i bezpieczniejsze. Jego wadą jest czas, który ucieka, a czas to pieniądz. Nie ma jeszcze żadnych na ten temat nawet koncepcji, a co mówić o szczegółowych projektach, które w najbardziej optymistycznej wersji mogą być gotowe dopiero w przyszłym roku. Tak, czy inaczej na coś trzeba się szybko zdecydować.

Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.

REKLAMA 900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - BOTTOM]
Tagi
Więcej z kategorii
REKLAMA 900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - BOTTOM1]
REKLAMA 900x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - BOTTOM1]
Komentarze (18) pokaż wszystkie
  • Maverick 5 października 2012 11:01:01
    Profile Avatar

    Heh widac ze 90% komentarzy to pustaki warszawiacy :D heh

  • Czytelnik 23 sierpnia 2012 23:06:56
    Profile Avatar

    Autor publicysta bądź co bądź ma prawo do własnego zdania i spojrzenia na sytuację, a odpowiedź na jego zarzuty zresztą nie należy do tych najwyższych lotów. Jeśli nie kombajn kopał połączenie między tymi stacjami, to zapewne urabiali za pomocą materiałów wybuchowych, innej metody nie ma (oprócz kilofa i silnego chopa, ew. z młotkiem udarowym...), a zdjęcie które zamieszczono w "polemice", wygląda na rozmieszczenie otworów strzałowych.

  • nowak 23 sierpnia 2012 07:25:46
    Profile Avatar

    Proponuje przeczytac komentarz pana rzecznika Metra do tego artykułu, wyraźnie widac ze autor powyzszego tekstu jest tylko pieniaczem szukajacym sensacji. Jesli takie mamy gornictwo jak autor, to sie nie dziwie ze sa problemy w tej czesci gospodarki....

  • leo 21 sierpnia 2012 13:28:12
    Profile Avatar

    Kto w Warszawce przyzna się do błędu, co im jakiś tępy górnik drążący wyrobiska na poziomach - 1000m i głębiej będzie mówił, kiedy Warszawka drąży na szalonej głębokości 20-kilu metrów!!! Chora duma zniszczyła nie jednego a Stolyca jest na najlepszej drodze do tego. DUMO BUDZIMY SIĘ nie jesteście ponad.

  • Adam M. 20 sierpnia 2012 22:03:07
    Profile Avatar

    W dzisiejszym "Życiu Warszawy" (20.08) jednoznacznie o metrze prowadzonym pod dnem Wisły wypowiedział się wiceprezydent Warszawy: "Tunel II linii metra będzie przebiegał pod dnem Wisły, nie przewidujemy innej opcji - powiedział wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz. Ekspertyzy dotyczące awarii na budowanej stacji Powiśle będą gotowe "na dniach" - dodał". To samo tylko w innym kontekście powtórzył rzecznik konsorcjum budującego metro Mateusz Witczyński. Jak "tunel" to jednak prawo geologiczne i górnicze obowiązuje! Co na to WUG, OUG w Warszawie i prokuratura. Jestem przekonany, ze nic, bo kto by się w stolicy przejmował obowiązującym prawem!! Jeszcze na dodatek jakimś tam prawem geologicznym i górniczym, które może i dobre jest dla Śląska, ale w Warszawie to my jesteśmy prawem i co postanowimy to prawem natychmiast się staje. No może, lewym prawem, ale zawsze skutecznym prawem. Ot i cała filozofia "tunelu", którego drążenie winno podlegać prawu geologicznemu i górniczemu. Szkoda słów!

  • Bohun W 20 sierpnia 2012 14:42:12
    Profile Avatar

    Zastosowanie metody zamrażania to już przesada. Można grunt albo zcementować, albo zastosować inny metodę stabilizacji gruntu. A jeśli warunki geotechniczne są tak trudne, to tą stabilizację i tak trzeba będzie wykonać.

  • Adam M. 19 sierpnia 2012 11:23:03
    Profile Avatar

    Piszę odpowiedź po raz drugi, gdyż mechanizm komentarzy niektóre z nich nie zapisuje. Pan W pisze, że do awarii doszło na budowie stacji, a nie tunelu metra. Czy metro przekracza Wisłę tak długą stacją, czy jednak tunelem? Stacja to nazwa tylko wykonywanej części tunelu. To próba odwrócenia uwagi od istoty rzeczy. Czy stacja PKP na powierzchni jest częścią linii kolejowej, czy nie? Zasada ta całkowicie zresztą logiczna dotyczy też metra Do czego doszło na tej stacji, a do czego nie doszło dowiemy się po jej udostępnieniu. Na razie dostępu do niej nie ma, jak sam Pan W pisze jest ona zatopiona. Inwestycja była poprzedzona szeregiem badań. czy jest jakiś do nich dostęp, bo na ich temat panuje głuche milczenie? Jasne, czasy rozdawnictwa się skończyły, za to zaczęły się czasy partactwa. Nie wiadomo, co jest gorsze. Dostęp do ratowania awaryjnej sytuacji mają instytucje, które do niej dopuściły. Brawo! Stwierdzenie, ze pomoc górników nie będzie potrzebna jest nieodpowiedzialne. W awaryjnych sytuacjach korzysta się ze wszystkich dostępnych możliwości.

  • W 19 sierpnia 2012 01:24:31
    Profile Avatar

    Autor tekstu zabiera zdecydowany głos w temacie, a nie za bardzo ma w ogóle pojęcie o budowie metra w Warszawie. Po pierwsze do "awarii" doszło na budowie STACJI, a nie przy drążeniu tuneli. Drążenie tuneli metra podlega jak najbardziej prawu górniczemu, a tu - jeszcze raz podkreślę - chodzi o budowę stacji. Po drugie nie doszło do zawalania stacji czy uszkodzenia jej konstruckji. Teraz zakończono jej planowe zalewanie dla zrównoważenia ciśnień. Ponadto most Świętokrzyski został już udostępniony kierowcom, paraliżu komunikacyjnego z tego nie będzie. Po trzecie inwestycja była poprzedzona szeregiem badań, w tym geologicznych i geotechnicznych, na podstawie których podejmowano decyzje o lokalizacji stacji. Po czwarte wykonawstwa inwestycji nie oddano firmie PeBeKa, bo czasy rozdawnictwa się skończyły, teraz wykonawców wybiera się w przetargach. Konsorcjum, któego członkiem była PeBeKa, złożyło ofertę znacznie przekraczającą kosztorys inwestycji - przy takich kosztach inwestycja po prostu nie mogłaby zostać zrealizowana. Teza, że tylko PeBeKa albo polska firma górnicza, jest w stanie zrealizować metro w Warszawie, a obecnie robi to niefachowy wykonawca jest trudna do obrony. Owszem, obecnemu wykonawcy można sporo zarzucić, ale na pewno nie brak doświadczenia w drążeniu tuneli czy budowie metra. Po piąte pomoc górników nie będzie potrzebna. Warszawa zwróciła się już do ekspertów z Wydziału Inżynierii Lądowej Politechniki Warszawskiej (Zakład Geotechniki i Budowli Podziemnych), Instytutu Techniki Budowlanej oraz Instytutu Badawczemu Dróg i Mostów z pytaniami co dalej.

  • W 19 sierpnia 2012 01:11:51
    Profile Avatar

    Test

  • o.nyx 18 sierpnia 2012 23:09:19
    Profile Avatar

    A gdzie informacja, że artykuł jest sponsorowany przez PeBeKa?

  • k***k 18 sierpnia 2012 22:29:07
    Profile Avatar

    Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.

  • mah 18 sierpnia 2012 20:43:41
    Profile Avatar

    Kolego Dronie (pewnie chamerykański?!?)! Troszkę nie na temat napisałeś, ale wnoszę, że i Ciebie nerw bierze. A wiesz, że w tym co się wydarzyło siedzi wielka myśl techniczna włosko-turecko-polska? Z ziemi włoskiej... itd. łącznie z dorobkiem organizacyjnym ojcochrzestnorodzinnym. ;-). To ostanie to żart. Ale jak się pogrzebie w necie to zastanawia czy nie ma w tym krzty czy innej ociupiny prawdy. Mniemam, że tylko martwisz się losem bezrobotnych a sam masz jakiś dochód z pracy a nie rentę czy emeryturę bo jak ja nie miałem roboty to nie stać mnie było na internet. Bo byłem taki frajer, że nie brałem zasiłków, żyłem z oszczędnosći i dorabiałem na czarno najpodlejszą pracą fizyczną przez co ani pieniędzy ani czasu nie miałem na rozpisywanie się w sieci.

  • xxx 18 sierpnia 2012 20:25:49
    Profile Avatar

    Proszę autora tekstu o kontakt mailowy, możliwe że mam informacje które go zainteresują. s rosikon@gmail com

  • Drone 18 sierpnia 2012 20:12:42
    Profile Avatar

    Paljaćki.... no co wiecej trzeba pisac??? półludzie... jak ruskie... tylko tamte bydlaki koszą hajs za gaz i rope, a wy morusy??? po czubek bani w długach... metra sie smoluchom zachciało... 25% ludzi bez pracy, 2mln na wygnaniu, a ci ktorzy zap..dalają w tym syfie muszą wyskakiwac z 80% swojej kasy dla mafii...

  • mah 18 sierpnia 2012 20:03:03
    Profile Avatar

    Dziękuję za odpowiedź i niniejszym dodaję coś od siebie. Historii przetargowej nie znam. Odnośnie poziomów wodonośnych to może nie dość precyzyjnie się wyraziłem, ale w PB, którego część roboczą i tylko po angielsku ogłądałem było napisane, że należy się spodziewać soczewek (czy innych tworów) piaszczystych z wodą i to pod napięciem. Znalazło się tam również, niestety tylko w trybie przypuszczającym zalecenie, że mogą być konieczne sondowania próbne przed przodkiem w postaci przewiertów poziomych. Stety czy niestety może nie mieć większego znaczenia wobec arogancji czynników decyzyjnych stojących ponad budową ("oszczędność"). Niestety, tu zdecydowanie bez stety, jako, że żyjemy w systemie społeczno politycznym mającym aspirację do tego żeby większość społeczeństwa pracowała w tzw. "usługach" (nie obrażając nikogo kto prawdziwe i istotne z uwagi na funkcjonowanie społeczeństwa usługi wykonuje ten wyraz należy w większości przypadków czytać "pasożytnictwie") stało się tak, że ludzie naprawdę coś wytwarzający są gorzej oceniani niż wszelkiego rodzaju managerstwo. To ocenianie polega przede wszystkim na wynagrodzeniu, ale i również na braku ogólnego poszanowania. W obecnej chwili media czy fora najeżdżają geologów. Nikt z tych gównowiedzących i mających własne zdanie na każdy temat nawet nie wie, że przedmiot badań odnosił się do geotechniki. Niemniej myślę, że nie tu należy się spodziewać zaniechań. W mojej osobistej frustracji przewiduję, że to arogancja głupków począwszy od uchwalicieli ustaw przez decydujących o przetargach (może oni działają w dobrej wierze i mają tylko ręce związane przepisami, ale ja bym podziękował za uczestnictwo w takim towarzystwie) aż do zarządzających kasą w już komercyjnej budowie w sposób najznaczniejszy do tego doprowadziła. Współczuć należy tylko ludziom, którzy pod presją w niewolnictwie ekonomicznym takie nieodpowiedzialne, "oszczędnościowe" działania uprawomocnili jak i również wszystkim podwykonawcom i ich pracownikom, na których to się odbije. A odnośnie mówienia o dokumentacji to proszę zauważyć, że my mamy tylko wiedzę z mediów, która jest "tforem" ludzi nie mających pojęcia o zagadnieniach technicznych (i często miernie znających język ojczysty) opartą o to co decyzyjne strony społeczeństwu zechcą przekazać. Jestem prawie pewien, że poziom wód i w tym również tych pod napięciem był na bierząco obserwowany poprzez zainstalowane piezometry. Wydaje mi się, że wiedza była wystarczająca a przynajmniej być powinna. Nie mogę pojąc tylko jak można było wykonywać tę pracę bez chociaż jednego przewiertu badawczego czy nie zacząć jej od sztolni ze śluzą. Prawdopodobnie nie znam się na harmonogramach czy innych "sczedulach". A w kwestii opracowań "naukowych" to zapewne zostało ich trochę wykonane i kosztowało to nie mało. Dziś każdy z tych tytularnych naukofców bez żadnego prawdziwego dorobku będzie się z tego wymigiwał i krzyczał "a nie mówiłem!". No i ja wylałem się nieźle i optymistycznie inaczej i uprzedzam, że nie jestem ani żadnym "nukofcem" ani nie mam żadnego dorobku (tylko czytam coś poza polskimi opracowaniami) i co najwazniejsze za żadne z wymienionych nie biorę kasy. ;)

  • Adam M. 18 sierpnia 2012 18:50:53
    Profile Avatar

    Szanowny Panie mah. Ciesze się, że w ogólności zgadza się Pan ze mną. Co do szczegółów to trafnie Pan zauważył, że PBK wygrało przetarg. Dlaczego nie doszło do powtórki? To starałem się wytłumaczyć wyższymi kosztami robót górniczych niż zwykłych budowlanych. Natomiast w sprawie poziomu wodonośnego pozwolę sobie z Panem się nie zgodzić. W utworach czwartorzędowych, a w takich właśnie prowadzone jest warszawskie metro, pojęcie to jest teoretyczne, bo nie jest to jedna ciągła piaszczysto - żwirowa warstwa wodonośna. Poziom ten tworzą często izolowane od siebie soczewki, kurzawki, wymycia erozyjne i mało przestrzenne podobne im struktury wodonośne, które są rozdzielone nieprzepuszczalnymi glinami, mułami itp. Przekrój geologiczny z takimi utworami wzdłuż trasy metra pokazał wczoraj rzecznik prasowy PIG w Dzienniku Telewizyjnym TVP-1 o godz. 19.30, o czym wspominam w tekście. Być może, że badania zostały wykonane. Nie twierdze, że ich nie ma. Zauważam jednak, że nic się o nich nie mówi. Przy wszelkich tego rodzaju awariach takie dokumenty natychmiast się ujawnia, bo są one podstawą do prawidłowej oceny przyszłych zdarzeń. Dlatego domyślam się, że ich nie ma. Jeżeli istnieją, to nie rozumiem dlaczego fakt ten nie jest tzw. dowodem w sprawie. No właśnie, choćby ta dokumentacja geotechniczna, co z nią? Dlaczego nikt się nie powołuje na jej ustalenia. Gdzie jest dokumentacja hydrogeologiczna? Czyli ta, która odpowiada za dopływy wód podziemnych, a tu taki właśnie nastąpił przypadek. Czy oceniamy przedwcześnie? Chyba we właściwym czasie, bo jest już po zatopieniu stacji metra, a nie przed tym wypadkiem. Z końcowym Pana komentarzem całkowicie się zgadzam. Odnośnie PIG jest to instytut, który zajmuje się całokształtem geologii kraju, złóż, poszukiwań, hydrogeologii i geotechniki. Jest tez najstarszą tego rodzaju placówką w kraju z prawie stu letnią tradycją. Dotąd wszelkie ekspertyzy i oceny były w podobnym zakresie tutaj formułowane. Choć nie jesteśmy aż tak dzikim krajem to trzeba zauważyć, że żadna z wymienionych przez Pana instytucji naukowych nie jest tak specjalistyczna w tym zakresie, jak właśnie PIG, który został tutaj całkowicie zignorowany. Na skutki nie trzeba było długo czekać.

  • mah 18 sierpnia 2012 16:55:50
    Profile Avatar

    Szanowny Autorze! W ogólności nie sposób się z Panem nie zgodzić, ale jak przychodzi do szczegółów to choć przyznaje się Pan do niewiedzy to natychmiast wysuwa daleko idące wnioski. Konkretnie: Zlecenie dla PBK: To był przetarg publiczny a nie rozdawanie zleceń, podobnie działa wybór podwykonawców. Niemniej mści się źle pojęta oszczędność wynikająca z decyzyjności osobników, których jedyną kwalifikacją jest zajmowane stanowisko przy całkowitym braku odpowiedzialności choć znacznym udziale w torcie. Ciek: (ściek, wściek, podziemna rzeka czy inne jezioro) Tu nie ma jaskiń ani skał litych. Są skały w postaci gruntów spoistych i niespoistych i mówimy o poziomach wodonośnych. Badania: zostały wykonane i jako wyniki w formie opracowań istnieją. Nie można bezpodstawnie twierdzić, że były niedostateczne. Przewidywały zaleganie gruntów spoistych w stanie plastycznym z możliwymi przewarstwieniami poziomów wodonośnych - co jak się okazało wystąpiło. Niczego nie robiono w ciemno co najwyżej dla "oszczędności" przymkniętymi oczami i błogosławieństwem kierownictwa. PIG: Z nazwy nie wynika, że zajmuje się również geotechniką. Tego nie wiem, więc nic nie twierdzę. Chyba raczej przed zrobieniem dziury w ścianie wykonano prace przygotowawcze w postaci zastrzyków (iniekcji) betonowych. Nie wiem i nie upieram się, że było tak a nie inaczej. Dokumentacja geotechniczna, WPK, PB i PW (ten pewnie w zakresie dostatecznym dla realizowanych robót) zostały przygotowane przed rozpoczęciem budowy bo inaczej budowa by nie ruszyła. Aż w tak dzikim kraju nie żyjemy..;). Ale tylko ciut bo z porównania tych dokumentów z działalnością budowy może jeszcze coś wypełznąć... Ale to tylko takie moje czarnowidzenie. Zapewne z rozwoju wydarzeń i różnych medialnych sensacyi po przełożeniu tego na język techniczny dowiemy się czy tylko domyślimy jakie były przyczyny zdarzenia, jakie będą rozwiązania i koszty. Chyba zbyt wcześnie jest żeby tak całą sytuację dramatycznie i czarno oceniać. Problem jest i to spory miejmy nadzieję, że zostanie rozwiązany jak najmniejszym kosztem społecznym (tym niewymiernym i nieistniejącym dla decydentów utrudnieniem życia, opóźnieniami jak i bardzo wymiernymi w PLN naszymi podatkami) oraz wyciągnięte będą z tego jakieś nauki bo moim zdaniem często słyszane powiedzenie "mądry Polak po szkodzie" jest czczą przechwałką i życzeniem Bardziej aktualne jest "pooolaaacy nic siee nie stałoooo!" bo "jakośtambędztwo" i "nicsięniezawalictwo" tym razem nie wypaliło.

  • Ireneusz Przybyś 18 sierpnia 2012 14:29:18
    Profile Avatar

    Małe sprostowanie. Pierwszy szyb na Polu Mokotowskim oraz pierwsze odcinki tuneli I odcinka metra, wykonywało Przedsiębiorstwo Robót Górniczych z Mysłowic. Pozdrawiam

  • DPSRQ
    user

REKLAMA 400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT]
REKLAMA 400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT]
REKLAMA 400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT]
REKLAMA 400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT1]
REKLAMA 400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT1]
REKLAMA 400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT1]
CZĘSTO CZYTANE
W kwietniu postojowe w kopalni? Dyrekcja odpowiada
12 kwietnia 2024
37,602 odsłon
NAJPOPULARNIEJSZE - POKAŻ
NAJPOPULARNIEJSZE - POKAŻ
REKLAMA 400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT2]
REKLAMA 400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT2]
REKLAMA 400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT2]
REKLAMA 1600x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA1600x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - UNDER]