PARTNERZY:
PATRONATY:

REKLAMA 300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x100 | ROTAC./NIEROTAC. STREFA [NEWS - LEFT]
REKLAMA 300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT]
REKLAMA 300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT]
REKLAMA 300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT1]
REKLAMA 300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT1]
REKLAMA 300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT1]
REKLAMA 300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA370x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT2]
REKLAMA 300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT2]
REKLAMA 300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT2]
REKLAMA 900x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - TOP]
6 stycznia 2012 14:12 Portal gospodarka i ludzie : : autor: Adam Maksymowicz 4,107 odsłon

Atomowa w Kaliningradzie

fot:

Do naszej północnej granicy wschodniej przylega należący do Rosji Obwód Kaliningradzki. Decyzja o budowie na tym terytorium dużej elektrowni atomowej zapadła dwa lata temu. Plany przewidują budowę pierwszego bloku w 2014 roku i następnego dwa lata później. Łączna jej moc ma wynieść 2400 MW. Jest to prawie trzykrotnie więcej niż cały ten obwód zużywa energii obecnie!

Można by nad tym przejść do porządku dziennego. Co nas to obchodzi? Wszak jest to suwerenny kraj i na swoim terytorium może czynić, co tylko zapragnie. Owszem może. Jednak dziwne i znaczące wypowiedzi na ten temat polityków zarówno rosyjskich, jak i europejskich każą uważniej przyjrzeć się tej inwestycji. Tym bardziej, że w porównaniu do Polski, Obwód Kaliningradzki jest dwudziestokrotnie mniejszy terytorialnie i ponad trzydziestokrotnie ludnościowo. Jego obszar wynosi ok. 15 tys. km kwadratowych. Posiada on ok. jednego miliona mieszkańców.

Rosjanie zamierzają wszystkie niezbędne w tej sprawie pozwolenia, uzgodnienia i oceny przygotować w trybie ekspresowym. Kiedy ruszy budowa polskich elektrowni atomowych, te będą już gotowe i od dawna będą dostarczać niezbędną energię. Komu będzie ona potrzebna? Przecież nie mieszkańcom tego obwodu. Ma być zbudowana ok. 10 km od granicy litewskiej i ok. 60 km od granicy polskiej. Jednak do krajów tych nie przewiduje się eksportu produkowanej tu energii. Ma być ona sprzedawana do Niemiec, które połączone zostaną podmorskim kablem energetycznym z tą elektrownią. W budowie kaliningradzkiej elektrowni uczestniczy niemiecki koncern Simens.

Od ściany do ściany

To wszystko jest o tyle niezwykłe, że w samych Niemczech, jak kraj długi i szeroki rozlega się powszechnie akceptowane wołanie "precz z atomem". Sami Niemcy idąc tym tropem, podjęli decyzje o likwidacji swoich elektrowni atomowych z których siedem wyłączono już z ruchu. Dziesięć pozostałych elektrowni jądrowych ma być wyłączona do 2021 roku. Dostarczały one ok. 18 procent energii. Po tej decyzji natychmiast wystąpiły braki w jej dostawach. Paradoksalnie deficyt uzupełniano z przygranicznych elektrowni atomowych we Francji i w Czechach. To, że energia jądrowa pochodzi nie z własnych elektrowni jądrowych, tylko tych tuż zza miedzy, Niemcom już to nie przeszkadza. Jest w tym wszystkim jakieś niezrozumiałe trzymanie się formalnych reguł, które realizowane są tylko na terenie własnego kraju.

Tymczasem Niemcy funkcjonują w globalnym systemie UE, o czym zdają się zapominać. Stąd ten import energii jądrowej z elektrowni położonych tuż przy państwowych granicach tego kraju. Granice te w UE mają jednak bardziej już znaczenie administracyjne niż polityczne. Niemieccy przemysłowcy są przeciwni tym decyzjom. Twierdzą oni, że energia odnawialna, może zastąpić ubytki, ale jej koszt będzie wielokrotnie większy. Twierdzą oni, że politycy w tych sprawach miotają się od ściany do ściany. Jak w 2009 roku był kryzys w dostawach gazu przez Ukrainę, twierdzili, że trzeba odejść od tego medium. Teraz po Fukushimie to samo mówią o energetyce jądrowej.

Polski atom

Tymczasem w Polsce japońska katastrofa nie zrobiła większego wrażenia na planach wybudowania dwóch nowych elektrowni atomowych do 2020 roku. Prace nabrały tempa i wydaje się, że nic nie jest w stanie ich zatrzymać. W tej sytuacji frakcje Zielonych w parlamentach krajowych Meklenburgii - Pomorza Przedniego, Brandenburgii i Berlina zgłosiły zastrzeżenia do polskiego programu budowy tych elektrowni. Uważają oni, że jest on niezgodny z prawem unijnym i zamierzają złożyć zażalenie do Komisji Europejskiej.

Twierdzą, że propozycje lokalizacyjne tych elektrowni są zbyt blisko ich granicy. Zebrali oni już około 20 tys. podpisów mieszkańców strefy przygranicznej sprzeciwiających się budowie polskich elektrowni atomowych. Kierowane są one do ministerstwa gospodarki, które jest nimi wprost zasypywane. W protestach zauważalna jest wyraźna dysproporcja. Niemcy sprzeciwiają się wszystkiemu, co bez ich udziału może przynieść nam korzyści. Domagają się oni likwidacji polskiego programu atomowego. Ich własne 17 elektrowni atomowych, które teraz są zamykane nie wzięły się jednak z niczego. Kiedy były one budowane i jak sami na to zwracają uwagę stanowiły już poważne zagrożenie. Polska jednak wtedy nie protestowała, a szkoda.

Wizyta premiera

O tym, że sytuacja jest poważna przybył poinformować nas premier Brandenburgii - Matthias Platzeck. W dniu 28 listopada złożył on wizytę wicepremierowi Waldemarowi Pawlakowi. Komunikat mówi, że tematem rozmów była "współpraca gospodarcza i bezpieczeństwo energetyczne obu krajów". Niemiecki gość przypomniał, że jego związkowy kraj wytwarza 60 procent energii z Odnawialnych Źródeł Energii (OZE). Pozostałe 40 procent wytwarza znajdująca się przy polskiej granicy największa niemiecka elektrownia na węgiel brunatny Jänschwalde o mocy 3 tys. MW. Zaznaczono tylko, że rozmawiano również o bezpieczeństwie budowanych w Polsce elektrowni atomowych. Powściągliwość i stereotypowe dyplomatyczne zwroty komunikatu ukrywają polsko - niemiecki spór o elektrownie atomowe.

Następnego dnia po wizycie premiera Brandenburgii w stolicy została podpisana Deklaracja Warszawska mająca zapewnić bezpieczeństwo energetyczne krajom UE. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie jej przedostatni punkt mówiący o wykorzystaniu energii jądrowej. Brzmi on dosłownie tak: " Inicjatywa na rzecz zrównoważonego rozszczepienia jądrowego - doprowadzenie do upowszechnienia na skalę komercyjną stosowania reaktorów jądrowych IV generacji w perspektywie do 2040 r." Czy niemiecki premier uczestniczył w obradach tej konferencji? Nie wiadomo. Nie podano też listy krajów akceptujących ten dokument. Być może, że premier landu ma za zadanie przypominać nam o zdaniach wynikających ze wspólnej polityki energetycznej opartej na źródłach odnawialnych.

Kaliningradzki kontekst

Niemcy nie protestują przeciwko budowie elektrowni jądrowej w Kaliningradzie. Wspierają oni ten projekt, który ma im dostarczać energię. Im on nie zagraża. Czy zagraża Polsce i Litwie? Być może. To nie jest jednak niemieckie zmartwienie. Rząd polski musi coś w tej sprawie zrobić! Wszak nie może on prowadzić wojny na dwa fronty, która już z definicji skazana jest na porażkę. Nie może też na wszystko się zgadzać, co tylko w swoim interesie zaproponują partnerzy. Na taki właśnie kontekst wskazuje zeszłoroczne majowe spotkanie trzech szefów MSZ w Kaliningradzie. Tematem miał być mały ruch przygraniczny. O ile spotkanie z rosyjskim szefem dyplomacji jest uzasadnione, to nie wiadomo dlaczego uczestniczył w nim niemiecki minister spraw zagranicznych. Przecież przynajmniej formalnie Niemcy nic nie mają do Kaliningradu. To, że były to dawniej niemieckie Prusy, jest bezpowrotną historią. Chodzi chyba o to, czego w komunikacie z tej konferencji zabrakło. Polska wyraża zgodę na budowę tuż przy swoich granicach rosyjskiej elektrowni atomowej, która będzie dostarczać do Niemiec brakującą im ilość energii. Nie jest wskazane, aby Polacy protestami naśladowali swoich zachodnich "przyjaciół". Niemiecki minister miał tego tylko dopilnować.

Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.

REKLAMA 900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - BOTTOM]
Więcej z kategorii
REKLAMA 900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - BOTTOM1]
REKLAMA 900x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - BOTTOM1]
Komentarze (1) pokaż wszystkie
  • Xaveri 8 stycznia 2012 23:25:39
    Profile Avatar

    Energia elektryczna z Kaliningradu do Niemiec ?! To mnie rozbawiłeś... sam kabel podmorski o długości ponad 400 km !! Wiesz jakie są straty na przesyle?!

  • CLFOH
    user

REKLAMA 400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT]
REKLAMA 400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT]
REKLAMA 400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT]
REKLAMA 400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT1]
REKLAMA 400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT1]
REKLAMA 400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT1]
CZĘSTO CZYTANE
Górniczy związkowcy zwrócili się do minister przemysłu
16 kwietnia 2024
13,602 odsłon
NAJPOPULARNIEJSZE - POKAŻ
NAJPOPULARNIEJSZE - POKAŻ
REKLAMA 400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT2]
REKLAMA 400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT2]
REKLAMA 400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT2]
REKLAMA 1600x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA1600x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - UNDER]